Produkt swiezo przetworzony, tyle co z "pieca" wyszedl
Wiem, psy maja takie hmm... dziwne gusta i gusciki

mielismy kiedys samiczke boksera- tak samo sie zachowywala, oczywiscie stare , dobre przyslowie, ze pewnie brakowalo jej witamin, ale szczerze watpie, bo to byla taka przyszywana 3-cia coreczka mamusi, znaczy mojej

i jej posilki skladaly sie rowniez z warzywek, rybek, mieska, a na dzwiek otwieranego "ciuciu" czy czekoladki potrafila przyleciec z drugiego konca domu cala osliniona
No i widzisz @Ulfhildr grzybkow, sianka i polskiej wsi nie tylko mi brakuje, masz za dobrze
Wracajac do tematu wyjazdu do Wloch- dobrze, ze nie przyjechalas, ja do tej pory zaluje, wyobrazenia byly rozne, ale nie spodziewalam sie tego co zastalam, chcialoby sie wrocic do tylu z czasem- moj brat do tej pory sie ze mnie nasmiewa, ze przy wyjezdzie pomylilam granice

Nie ma sprawy- ja wysylam kanie, a ty sianko

ale za "poste italiane" nie recze, a chce zaznaczyc, ze paczka z PL tez do mnie szla ponad miesiac, bo im sie w Milano "zgubila"...