Cześć,
1. dobre są i takie i takie - ale zależy które, od właściwości, trzeba by szczegółowo analizować, ale np. babka jest okay i świeża i suszona, mniszek, czy mięta; ja bym stosowała umiar.
Natomiast niektóre świeże rośliny mają po prostu niektóre substancje bardziej aktywne, czynne i wtedy jako wysuszone są jakby unieszkodliwione i pewnie czasem odwrotnie się też może zdarzyć.
Z resztą w ogóle sama roślina - inaczej będzie działał korzeń inaczej kwiat inaczej zielone części.
Mi weterynarz odradził koniczynę świeżą, zwłaszcza kwiat (jak z suszoną nie wiem), z uwagi na obecność jakiś glikozydów, ale nie pamiętam jakich.
Tak samo jak napar z ziół dla człowieka jest określona ilość, przeznaczenie, tak dla świnki pewnie trzeba trzymać się złotego środka.
Wysuszone pewnie chodziło o osuszenie, a nie o suszenie zmierzające do powstania suszu.

Tutaj jest też link które są trujące (na końcu na dole).
http://www.ogonek.waw.pl/kroliki/articl ... orska.html2. Co do dzikiej róży nie wiem, ja sypię trochę suszoną - (owoc sproszkowany, zakupiłam też cały owoc ale moje świnki za bardzo nie ruszają), ale jedna ze świnek niestety nie przepada, ale też płatki róży takiej zwykłej suszone ze sklepików dla świnek pięknie pachną i smakują.
3. Nie wiem dlaczego, ale jakoś niekorzystnie działa mokra zielenina na jelita, powstają wzdęcia itd. Pomimo że świnka czasem zje liść i popije to jednak inaczej działa niż jak zje mokry.
Warzywa to zdaje się pomidor obiera się, żeby skórka gdzieś się nie przykleiła, a resztę - no nie wiem, ja obieram te których jemy część podziemną z uwagi na czystość.
No i pewnie już wiesz ale nie podajemy ogórka z innym pożywieniem które zawiera witaminę c, bo ogórek ją rozkłada, także podobnie cukinia i dynia.
Nie za wiele może pomogłam, ale zawsze coś, a może jeszcze ktoś coś napisze.
