Cavia.pl – świnki morskie

Podawanie sałaty swinkom morskim budzi wiele ,,kłótni''. Ja sama na początku nie podawałam Melisie sałaty ponieważ w wielu książkach i w internecie znalazłam informacje o tym że sałata może być ,,zatruta'' różnymi sztucznymi substancjami. Ale kiedy znalazłam na sałacie ślimaka to zmieniłam zdanie bo ślimaki na pryskanych salatach raczej nie przesiadują. I mojej śwince ta sałata wcale nie zaszkodziła. Od tej pory podaję sałatę regularnie
A Wy? Podajecie swoim swinkom sałatę?

Pozdrawiam

Sałata sama w sobie nie jest niezdrowa, sprawa się rozchodzi własnie o chemikalia, którymi są pryskane. Ja na razie nie podaję swoim świnkom sałaty, zamierzam sama wyhodować lub ewentualnie znaleźć "sprawdzone" miejsce, gdzie będę ją kupować.

Ja mojej świnulce sałaty nie podaje, bo słyszałam, że szkodliwa, ale prośki mogą jeść sałatę cykorię. Ale jak masz działkę i masz tam nie pryskaną sałatę to możesz dać swojej śwince.

Podaję każdą, oprócz lodowej, która właśnie najbardziej chłonie chemię. Na kanapki kupuję masłową, którą zawsze dzielę się ze świnkami, a specjalnie dla nich uwielbiam mieszanki sałat, które są już umyte. Świnki mają nawet 5 rodzajów sałat w jednej paczce, a po otwarciu wystarczy rozłożyć na ręczniku do wyschnięcia.

GalaxySparkle pisze:Podaję każdą, oprócz lodowej, która właśnie najbardziej chłonie chemię. Na kanapki kupuję masłową, którą zawsze dzielę się ze świnkami, a specjalnie dla nich uwielbiam mieszanki sałat, które są już umyte. Świnki mają nawet 5 rodzajów sałat w jednej paczce, a po otwarciu wystarczy rozłożyć na ręczniku do wyschnięcia.

No to robimy tak samo

Czyli sałatę masłową z sieciówki mogę im podawać? Bałam się, że też będzie miała za dużo chemii

caille pisze:Czyli sałatę masłową z sieciówki mogę im podawać? Bałam się, że też będzie miała za dużo chemii

No ja podaję od kilku miesięcy i póki co mają się dobrze.

Moja Pepper ma 2.5 roku, od początku dostaje sałatę masłową z marketów i też ma się dobrze.

Mój Watson ma już trochę więcej niż 2,5 roku. Podawałam mu sałaty: masłową i taką kruchą karbowaną w okresie letnim (teraz czekam aż się pojawi więcej u osób prywatnych na ryneczku), cały czas podaję mu mieszanki sałat z biedry, roszponkę, cykorię.
Zanim usłyszałam że sałata lodowa jest nie wskazana ze względu na chemię, podawałam mu ją (jakoś rok temu wyczytałam że nie powinnam) i bardzo lubił sałatę lodową, wręcz się na nią rzucał. Nie zauważyłam u niego żadnych dolegliwości ze względu na tą sałatę lodową, ale oczywiście już teraz ma zakazane. ;P

Kiedys z ta lodowa sie rozpisalam jak to dokladnie wyglada i ktorej nalezaloby sie strzec- problem w tym, ze przeciez idac do sklepu i pytajac czy sprowadzana (taka najbardziej chemia nafaszerowana) prawdopodobnie nie dostaniemy szczerej odpowiedzi.
Tez duzo razy wspominam aby warzywka, owoce kupowac u prywatnych osob na ryneczku, male stragany gdzie wszystko pachnie
A gdyby ktos mial ochote lodowa mozna smialo w doniczke posadzic- u mnie sie przyjela bez problemow, choc wiadomo ze na jedna doniczke wyjda moze 3 glowki.