Świnki morskie forum / Cavia.pl

Forum o świnkach morskich

Kłopot na "Dzień dobry"

Dział poświęcony prawidłowej diecie świnek morskich.
Moreni
Użytkownik
Posty: 378
Rejestracja: 22 kwietnia 2015, 18:37
Lokalizacja: Elbląg
Świnki morskie: Momo
Skuld
Ahsoka
Serenada
Kontaktowanie:

Re: Kłopot na "Dzień dobry"

Postautor: Moreni » 19 września 2017, 17:55

Szkoda, że Łowieczek się pochorował, no ale nic to, myślę, że warto na adopciaka poczekać (na Skuld czekaliśmy trzy tygodnie, zanim urośnie na tyle, żeby ją oddzielić od mamy i nie żałujemy :) ). Choć dla dzieciaków to może być wyzwania.;)

Willa pierwsza klasa :D

Co do moczu, to nie wiem, jak u samców, ale moje dziewczyny (część dorosłych i część prawie dorosłych) są raczej bezwonne w tej kwestii. Ale warto zwracać uwagę, bo nieprzyjeny i zmieniony zapach moczu może wskazywać na infekcję pęcherza.


Awatar użytkownika

Awatar użytkownika
BasiaS.
Użytkownik
Posty: 35
Rejestracja: 6 września 2017, 12:58
Lokalizacja: Pomorskie
Świnki morskie: Kazik i Puszek vel Łowiecek
Kontaktowanie:

Re: Kłopot na "Dzień dobry"

Postautor: BasiaS. » 20 września 2017, 14:25

Póki zieleninka jeszcze jest, to Kaziu ją zjada, przy czym ta koniczynka jest jako dodatek, smaczek. Na zdjęciach jest widoczna, natomiast w dużej mierze jest to jednak młody mleczyk (mniszek lekarski)-tak, tak, córki wybierają młode listki dla świniaczka i trawa, czasem dodatkowo świeże ziółko w postaci kilku listków babki, czy co tam akurat się dziewczynkom trafi. Mamy wydruk ziółek dobrych dla Kazia z naszej strony, i choć połowy nazw nie pamiętam, to jednak zdjęcia bardzo się przydają. Gdyby tak proporcjonalnie pokazać to koniczyna byłaby może jak 4:1 z całości świeżej zieleniny, i to nie co dziennie. W zasadzie kwiatów od zielska nie zbieramy nigdy, choć nie wiem jak w przyszłym roku będzie sprawa z tymi kwiatkami wyglądała na działce (w planie spory wybieg podczas naszego grillowania), ale do wiosny coś wymyślę.
Przy okazji dziękuję za przekazaną wiedzę, wszak nie tylko ja z niej korzystam :)
Bursztynek bardzo dobrze trafił, że ma tak kochający i mądry domek.

Moreni na Łowiecka czekamy, choć co dzienne powtarzanie i oglądanie tych samych zdjęć białaska (przyszłego Józia) bywa drażniące, no, ale to są dzieci i ich cierpliwość nie jest ich mocną stroną. Przy okazji jednak, dla przyszłego nawyku obie córki zbierają zielenienkę dla Kazia ;)

Mówiąc o moczu miałam na myśli "ten" specyficzny zapach moczu świnek (chyba jednak bardziej wyczuwalny u samców?) na który byłam przygotowana, ale u Kazia raczej tego zapachu jeszcze nie ma. Oczywiście Kazio szczegółowy przegląd całości swojego ciałka ma robiony co najmniej raz dziennie, do tego jest ważenie (mamy ponad 200g), nadal vit.c dopaszczowo, więc mam nadzieję, że niczego nie przeoczę. Czarne tik taki oglądam przy ich wybieraniu (skąd taki mały zwierz tyle ich bierze? i jakim cudem jest w stanie pochłonąć tyle zielska? a do tego warzywa, owoce i kilka ziaren karmy?) :shock: .
Mamy dzisiaj ostatnią (mam nadzieję) wizytę kontrolną u Pani doktor, to wezmę zaraz zaświadczenie o zdrowym Kaziu, co by tymczasowa Pani od Łowiecka była pewna, że białas dobrze trafi :rotfl:

Per Aspera Ad Astra

ahimsa
Użytkownik
Posty: 331
Rejestracja: 4 września 2017, 16:22
Lokalizacja: śląskie
Świnki morskie: Plamka, Bursztyn
Kontaktowanie:

Re: Kłopot na "Dzień dobry"

Postautor: ahimsa » 20 września 2017, 18:36

Oj dzięki Basiu, tak - domek jest kochający :), ale wszystkiego się uczymy, no ale tak to jest... A biedaczki są właściwie długo już bez domku bo jest tylko jeden więc żeby żadna nie była pokrzywdzona, to miałam dziś jechać po drugi ale nie było, no ale na weekend to już 100%...
Trafiłam też na bardzo fajną przychodnię, gdzie pomogli nam w tym kryzysie, nawet na hospitalizacji był Bursztyn. Pierwotnie to wydawało się nawet też jakoś zabawne - że jak człowiek - karta wypisowa itd., ale to chyba tak powinno być...
Fajnie, że tak rodzinnie troskliwie opiekujecie się małym Kaziem... I w ogóle te adopcje (!), to w innym wątku ale to jest też naprawdę super, że dom tymczasowy monitoruje adopcje...


Awatar użytkownika
BasiaS.
Użytkownik
Posty: 35
Rejestracja: 6 września 2017, 12:58
Lokalizacja: Pomorskie
Świnki morskie: Kazik i Puszek vel Łowiecek
Kontaktowanie:

Re: Kłopot na "Dzień dobry"

Postautor: BasiaS. » 28 września 2017, 12:02

Miałam napisać później, jak już będę po, no ale... :unsure: Jutro u nas wizyta przed adopcyjna :shock: .
Niby nic takiego, a jednak ja się denerwuję jak młodziutkie dziewczę. Córki moje cieszą się z tej wizyty, bo to o krok bliżej do przyjęcia Józia, znaczy Łowiecka. One z góry wiedzą, że Pani musi być miła bo lubi zwierzęta, skoro im pomaga i ogólnie będzie wszystko super, bo u nas Józiu będzie miał dobrze. Tylko ja się czuję jak przed egzaminem czy jakąś klasówką... a dla nich to takie proste :naughty:
Kazik rośnie, wczoraj ważył 280g, więc prawie podwoił swoją wagę. Zjada już karmę i wszelkie owoce i warzyła, zioła, siano i zieleninkę, a więc komplet. Nadal kocha buraki bardziej od ogórków (jak dam tylko oba, to najpierw zjada buraka), a i szał z bananów przeszedł na jabłko. Głosik Kazia rośnie w decybelową siłę, witając nas po powrocie do domu powitalnym kwileniem - miłe to.
Przy wyjmowaniu z klatki, jeszcze próbuje wcisnąć się w najdalszy kąt, ale już nie ucieka jak szalony. W zasadzie to wcale mu się nie dziwię, że niezbyt podoba mu się wyciąganie z klatki, skoro od początku było smarowanie, kropelkowanie, kąpanie i przeglądanie sierściuchy, uszek i zębów. Były oczywiście głaski i słodkie słówka, no, ale mimo wszystko te zabiegi mogły się Kaziowi nie podobać. Teraz już tylko głaski i miłe słówka, i tylko raz na jakiś czas przegląd całości.
Tak sobie myślę, że to fajnie jest tak obserwować jak ten szczurek rośnie, jak pokazuje charakter, jak zmienia się jego gust żywieniowy :D Wcześniej nie było u nas prosiaczka od małego, więc dla nas, dla mnie, to nowość, bardzo przyjemna z resztą. A patrzenie na dwa, ich wzajemne relacje, komunikowanie się, zabawy, kłótnie i wspólne szamanie siana, to musi być dopiero coś!
Trzymajcie kciuki za jutrzejsze popołudnie, co by tak strasznie nie było, jak mi się zdaje ;)

Per Aspera Ad Astra

ahimsa
Użytkownik
Posty: 331
Rejestracja: 4 września 2017, 16:22
Lokalizacja: śląskie
Świnki morskie: Plamka, Bursztyn
Kontaktowanie:

Re: Kłopot na "Dzień dobry"

Postautor: ahimsa » 28 września 2017, 17:23

Basiu, to ja trzymam kciuki; na pewno wszystko będzie dobrze; fajnie, że na świnka czeka takie miłe miejsce i że braciszek dla Kazia jest już w coraz bliższej drodze, miłego jutrzejszego spotkania :)


Awatar użytkownika
BasiaS.
Użytkownik
Posty: 35
Rejestracja: 6 września 2017, 12:58
Lokalizacja: Pomorskie
Świnki morskie: Kazik i Puszek vel Łowiecek
Kontaktowanie:

Re: Kłopot na "Dzień dobry"

Postautor: BasiaS. » 2 października 2017, 13:07

No to jesteśmy już po wizycie przedadopcyjnej :wacko:
Oczywiście moje dziewczyny wyluzowane były jak zwykle, a Pani wizytatorka okazała się być... miłym, sympatycznym i całkiem normalnym zwierzolubem z ogromną wiedzą :tooth: W sumie nie wiem czego się spodziewałam, ale byłam mile zaskoczona całą tą wizytą i rozmową (kolejne będą jak bułka z masłem, kiedyś oczywiście xP ).
Nie wiem, co prawda czy już i jaka jest ewentualna decyzja ws Łowiecka, ale tym, którzy się obawiali (jak ja) mówię wprost, że nie ma się czego obawiać :D Przy okazji dziękuję za Wam za pomysł adopcji i przede wszystkim za świadomość, że w ogóle taka opcja jest (bardzo nie wiele osób o tym wie), oraz za trzymanie kciuków oczywiście :rotfl: :rotfl:

Kaziu nasz waży już lekko ponad 300g i jego objętość do głaskania podwoiła swoją objętość, przypomina świnkę morską, a nie jak dotąd chomika, a sierściucha na łysych plackach odrosła i tylko ciut krótszy włos w tych miejscach, przypomina nam o jego stanie sprzed ponad miesiąca. Pracujemy nad oswojeniem dzikuska, przyglądamy się jego szaleństwom, zbieramy zieleninkę, sprzątamy czarne tik taki i zastanawiamy się jak będzie, gdy będzie ich dwóch :lol:

Per Aspera Ad Astra

Moreni
Użytkownik
Posty: 378
Rejestracja: 22 kwietnia 2015, 18:37
Lokalizacja: Elbląg
Świnki morskie: Momo
Skuld
Ahsoka
Serenada
Kontaktowanie:

Re: Kłopot na "Dzień dobry"

Postautor: Moreni » 2 października 2017, 18:01

No i fajnie :D Wszytko będzie dobrze, Łowieczek trafi do świetnego, zaangażowanego domku. Ma szczęście chłopak :) (zwłaszcza, że wyadoptowywanie białych, czerwonookich świnek jest trudniejsze. Mało kto je chce, niestety :( ). Mam nadzieję, że białas szybko wyzdrowieje i będziecie mogli go odebrać.

Miejmy nadzieję, że chłopaki się szybko dogadają i stworzą zgodny duet.;)


Awatar użytkownika
BasiaS.
Użytkownik
Posty: 35
Rejestracja: 6 września 2017, 12:58
Lokalizacja: Pomorskie
Świnki morskie: Kazik i Puszek vel Łowiecek
Kontaktowanie:

Re: Kłopot na "Dzień dobry"

Postautor: BasiaS. » 6 października 2017, 15:05

Uwaga! Uwaga!
W najbliższą niedzielę jedziemy do Torunia po Łowiecka!!! :naughty: :D :rotfl:
Kaziu będzie miał czerwonookiego, białego, owczastego braciszka :)
Oczywiście ja już mam w głowie ewentualne perturbacje w łączeniu przyszłego rodzeństwa, które dzielnie pokonamy, wszak razem będą i koniec kropka :distrustful: , a moje dziewczynki ich wspólne zabawy, konsumpcję i darcie gardeł na dźwięk otwieranych drzwi wejściowych (sygnał świeżej dostawa zieleninki) xP
Plan jest taki:
wersja moja: po powrocie wybieramy spore miejsce na podłodze wyłożone kocykiem, ogrodzone i zabezpieczone przed wścibskim Rexem i ewentualną ewakuacją któregoś z prosiąt. Wstawienie chłopaków w dwóch przeciwległych kątach i czekanie w pogotowiu na ewentualne wylewy morza krwi :lol: W miarę odraczania przez nich wyroku śmierci, dokładanie sianka i/bądź ogórka w odpowiedniej dawce dla dwóch. Po spacyfikowaniu młodych kumpli, wprowadzenie ich do wspólnego, wcześniej świeżo wysprzątanego lokum, gdzie będą poddawani intensywnej inwigilacji, ale bez zbędnych interwencji w ich relacje.
wersja córek: pyszna zabawa w obserwowanie dwóch świnek, które zadzierzgną nić przyjaźni braterskiej do końca życia, zjadając wspólną kolację i mieszkając z sobą do końca życia, tuląc się do siebie i kłócąc czasem, ale już zawsze razem. Aha Kazik jest Wiktorii a Józik będzie Patrycji, po wyrażeniu zgody opiekuna, można pobawić się ze zwierzem. Sprawy zdrowia, zakupu wyżywienia i innych akcesoriów, to obowiązek mamy. Tata ma pamiętać o regularnych dostawach warzywek i owoców z działeczki (dziadek też).
wersja męża: z żoną to nawet do Torunia po świnkę morską i co to jest ta kawia domowa? Czy będzie przerwa na fajkę po drodze i czy dzieci też muszą jechać? Zagadają nas na śmierć... Co to za fanaberie z tym kocem na podłodze? Pamiętać o marchewce, burakach i jabłkach z działki, bo teraz to podwójny hałas po otworzeniu drzwi (ciekawe czy sąsiedzi słyszą?). Po co taka wielka klatka na takie małe stworzenie? Na dwa też jest za duża. Czy nowy też będzie kupkował tylko u córki w łóżku i czy będzie tak fejnie gruchał przy głaskaniu jak Kazik?
wersja znajomych: głupia baba jedzie setki kilometrów po świnkę morską, których w sklepie na miejscu można mieć na pęczki i to od wyboru do koloru, a w ofercie internetowej, to nawet z dowozem do domu własnego. W dodatku jakieś wizyty obcych przed i po, i kto to widział by adoptować świnkę morską i to jeszcze taką. I do czego ta umowa? To jedna świnka im nie wystarczy?
Biedny mąż i dzieci, tak dzielnie znoszą takie fanaberie :shock: Jak mówię, że mąż i dzieci biorą w tym czynny udział, to tylko dziwnie się uśmiechają xP
Tylko Kazik o nic się nie martwi (poza chwilami, w których drzwi się otwierają a zielska nikt nie podaje, o czym nas bez wahania informuje). Zostawia tik taki w sporych ilościach, ciągle śpiąc, biegając, skacząc i jedząc, a w przerwach gruchając przy głaskaniu, liżąc mi palce i chowając się na szyi pod włosami, gdy jakieś czarne kundlisko zbliża swój mokry nochal do Kazikowego noska, wytykając przy tym wielki różowy jęzor. ;)

Per Aspera Ad Astra

Moreni
Użytkownik
Posty: 378
Rejestracja: 22 kwietnia 2015, 18:37
Lokalizacja: Elbląg
Świnki morskie: Momo
Skuld
Ahsoka
Serenada
Kontaktowanie:

Re: Kłopot na "Dzień dobry"

Postautor: Moreni » 6 października 2017, 21:31

Kazik jeszcze nie wie XD
Krew jak krew przy łączeniu, ale włazić na siebie pewnie będą, więc warto sobie zawczasu przygotować odpowiedź na pytania dzieci.;) IMO na wybieg łączenia warto najpierw włożyć nowego, a dopiero potem dołożyć rezydenta - dzięki temu nowy będzie troszkę pewniejszy.
Heh, też jechałam po świnię do Torunia z Lubym (tyle, że z hodowli). XD Który prawie się śmiertelnie obraził jak mu zasugerowałam, że pojadę sama (a musiał specjalnie wziąć urlop w pracy). Ale ja swoim znajomym przezornie nie mówiłam, że sobie świnie z Polski sprowadzam, albo umowy podpisuję. W sumie to nawet rodzicom nie powiedziałam. ;)
Będziecie łączyć od razu w niedzielę?


Dona
Użytkownik
Posty: 334
Rejestracja: 21 lutego 2016, 8:28
Lokalizacja: Olsztyn
Świnki morskie: Karmela, Poziomka
Kontaktowanie:

Re: Kłopot na "Dzień dobry"

Postautor: Dona » 7 października 2017, 8:07

BasiaS, z przyjemnością przeczytałam cały wątek. Ja też mam jedną świnkę z spśm. Wspomnienia wracają :D . Powodzenia w niedzielę i czekam na ciąg dalszy :D .


Awatar użytkownika
Świnkowy poleca


Wróć do „Żywienie”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości

  • Dołącz do nas