U mnie Fafik nauczył się wskakiwać do paśnika. Robi sobie leże i wyleguje się jak kura... Ogólnie wygląda to komicznie, ale musiałam ściągnąć paśnik niżej (wskakiwał tam z domku), żeby sobie łap nie połamał. Teraz jest jakby na spodzie, ale przy kącie klatki, więc ma nisko w razie gdyby wlazł tam znowu. A mały który z nim mieszka oczywiście, nie może być gorszy, więc się cały w sianie zakopuje, ani go nie widać. Ta joj... DO tego roznoszą siano po całej klatce, chyba będę musiała zainwestować w zewnętrzny paśnik
