mam do was pytanie odnośnie puszczania świnki po pokoju. moje poprzedni podopieczni uwielbiali latać po pokoju - mój nowy adoptowany synek - nie. nawet nosa poza klatkę nie wyściubi, ale myśle, że z czasem bedzie sam wychodził. ale nie to jest mój problem.
chodzi mi o wchodzenie pod łóżko/za łóżko.. myślicie, że jak niuniuś tam wejdzie to wyjdzie gdy zgłodnieje, prawda? bo nie chciałabym czołgać się pod łóżkiem albo odsuwać go, żeby prosiaczka nie przygnieść.. z tego co wiem u poprzedniego właściciela zawsze jak puszczali Georgea (robili to rzadko) to uciekał za kanape i nigdy sam nie wyszedł, a jak był głodny to piszczał ale nie wychodził. myślicie, że to się u niego zmieni? chce zeby miał swobodę i mógł sobie biegac po pokoju jak jestem na uczelni, żeby mu się w klatce samemu nie nudziło - a tak to ruchu troche na zdrowie mu wyjdzie.