klateczka i moje 4 Szczęścia :)

[zuziabasia2]

Melduję, ze czwarta świneczka jest od prawie tygodnia z nami. Przyjęta przez pozostałe prosiaczki bez najmniejszego problemu (może dlatego, ze była i jest łudząco podobna do jednej swinki, którą już mamy -( różni sie tylko brakiem "korony" na główce i ma troszkę, minimalnie inaczej umaszczoną buźkę), inne świnki przyjęły ją jak swoją, jakby mieszkała z nimi od początku - moze nie zauwazyły różnicy ).
W każdym razie są. Prezentuję klateczkę, którą wspólnie z dziecmi własnymi rękoma udało sie nam wyposażyć, poskładać itd. Docelowo chcę zamówić u stolarza dużą piętrową klatkę na całą ścianę, taką "na stałe", ale ze wzgledów finansowych jeszcze chwilkę musze zaczekac. Na razie moje świniaczkowo wygląda tak :

[Invi98]

Super, że dałaś kochający domek kolejnej śwince!
Z ilu klatek masz zrobione? 4?
Niesamowicie współczuję sprzątania

[zuziabasia2]

oj, masz rację. Dziewczynki mają matę łazienkowa i trocinki pod spodem. Wymiana co 4 dni. Na szczęście nie kompleksowo wszystkie trociny wyrzucam, bo zasikane jest w 3-4 miejscach i to wybieram i dosypuje nowe. Suche zostawiam. Ale mate piorę ( 4 kawałki mat) i te wszystkie pierdułki, kocyki, polarki itd., bo często to posikują. Mam drugi komplet hamaczków, tunelików itd... to w razie czego wymieniam. Mimo wszystko - łącznie z praniem mat i suszeniem plus wymiana trocin zajmuje mi 3-4 godziny doprowadzenie wszystkiego do ładu. Jeszcze nie narzekam - zobaczymy jak długo, hehe. A klatki mam połączone trzy - 140 + 120 + 80. ta ostatnia to "jadalnia". Tu zawsze mają zieleninę, trawę, mlecze, ziółka. Warzywka, owoce podaję na osobnym talerzu i po zjedzeniu zabieram, ze wzgledu na miejsce...

[Invi98]

Ja docelowo mam w planach 5 świnek i klatkę C&C ale too pewnie w dalekiej przyszłości
Naprawdę fajnie mają zrobione. Nie lepiej żwirek używać? Chyba lepiej pochłonie.

[zuziabasia2]

Kupiłam żwirek, zobaczymy. Byłabym szczęśliwa, gdyby mozna było takie kompleksowe porządki robic im raz w tygodniu - dwa to już duzo, tym bardziej, że zajmuje to ok. 4 godzin. Poza tym nie bardzo mam gdzie zostawić prosiaczki, jak mata schnie - kiedyś wpuściłam je do gołych trocin, ale Zuzi natychmiast zrobił się brzydki odcisk na łapce z tyłu - po 2 godzinach biegania w trocinach. Dostała masć z antybiotykiem od lekarza, bo na piętce zrobiła sie ranka, jak odcisk pękł. Teraz już uważam. Kupiłam też koc piknikowy, taki z ceratą pod spodem, to wreszcie będą miały nieograniczony wybieg. Z tym też miałam mały kłopot, bo jak wypuszczałam je na wybieg po pokoju, to sikały na dywan - teraz będą biegały po mięciutkiej macie - kocyk z zewnątrz, cerata od spodu i nawet jak nasikają, to nic sie nie stanie.
Moje prosiątka kochane . Jeszcze dwa tygodnie i będę mogła rozejrzeć sie za stolarzem, który zrobi im dużą, piętrową klatkę na cała scianę w pokoju. Wtedy poszalejemy z zabawkami, bo teraz nie mam ich nawet gdzie im rozłozyć...

[jakub25]

śłódkie świnki morskie

[Dona]

A jak najmłodsza się nazywa?
Ja też najpierw kupiłam 80 , potem 100, a niedawno zrobiłam na wymiar kuwetę z polipropylenu kanalikowego, którą otoczyłam płotkiem z kratek z klatek. Apetyt rośnie w miarę jedzenia .
Ja mam na razie 2 panienki, ale kto wie ...
Ciągle oglądam świnki do adopcji na stronie spśm i powtarzam sobie: więcej rozsądku kobieto i tak wszyscy mają Cię już za świniomankę .
Mi sprzątanie zajmuje około 40 min, dwa razy w tygodniu (sprawdziłam wczoraj czas ) + codziennie wybieram bobki - około 5 min dziennie. Więc nie jest najgorzej. Ale 4 H ??? Chyba bym padła i nie wstała. Żwirek do wszystkich klatek to chyba duży koszt. Ja pod drybeda kładę koc i tyle. Siuśki przelatują i drybed jest suchy, a wynikają w koc. Potem wszystko do pralki i chyba wychodzi najtaniej. Tyle co płyn do prania i prąd. Drybeda nie skubię z sianka bo paśnik wisi nad kuwetą i sianko nie roznosi się po klatce. Strzepuję tylko przed praniem, a po wyschnięciu czeszę i jest ok. Świnki zadowolone, elegancko rozwalają się w klatce aż miło popatrzeć .

[zuziabasia2]

Najmłodsza to Lenka (Marlenka dokładnie:) ).
Zachęciłaś mnie tym kocem, szczerze mówiąc. Nie stosujesz żadnych trocin ani żwirku? Wczoraj oglądałam przeróżne koce w ciucholandzie, i chyba niegłupie to by było... Na koc drybed i może na zmiane mata... Oj, oj.... coś mi tu się zaczyna podobać ))))))))).
Nawet 2-3 koce (na taką wielkość klatki) wyjdzie ok. 20-30zł. , a trociny 10zł. paczka - a starcza na 2 tygodnie. Spróbuję . Dzięki za pomysl.
W tej chwili sprzątanie to 4 godziny z praniem i suszeniem mat. I te wszechfruwające trociny...

[Dona]

Tylko koce a na to drybed. Ale mogą też być stare ręczniki. Im bardziej będą sprane, tym lepiej będą chłonąć siuśki.