Witam,
mam ogromny problem z moją 2 letnią świnką. Dodam, że od ponad tygodnia jest pod stałą opieką jednej z najlepszych warszawskich klinik małych zwierząt. W akcie desperacji zdecydowałam się jednak opisać problem mojej świnki na forum, bo może ktoś miał kiedyś podobny problem i udało się znaleźć rozwiązanie.
Około 2 tygodnie temu świnka przestała całkowicie jeść i pić, od kilku dni je wyłącznie bobki.
Zrobiona była morfologia świnki (wszystko ok), podejrzewane były przerośnięte zęby (zostały skrócone), podejrzewane były ewentualne ropnie pod zębami (rtg zrobione i wszystko ok), planowane ma na piątek usg jamy brzusznej.
Od ponad tygodnia karmiona jest wyłącznie pokarmem ze strzykawek, codziennie dostaje kroplówki, antybiotyki, leki przeciwzapalne, osłonowe i czego jeszcze świat nie wymyślił. Dostaje wszystko! Karmię świnkę w domu co 3 godziny budząc się nawet w nocy na karmienie. Jestem jednak zrozpaczona, bo do dnia dzisiejszego lekarze nie są w stanie postawić odpowiedniej diagnozy. W sumie nie są w stanie postawić jakiejkolwiek diagnozy, bo przypadek mojej świnki ich zwyczajnie zszokował.
Gdy świnka próbuje zjeść cokolwiek to widać, że ją odrzuca i ma odruchy wymiotne. Toleruje tylko kupki (swoje czy brata z klatki) co świadczy o tym, że nie jest to problem z zębami jak początkowo lekarzom się wydawało, jednak profilaktycznie i tak zostały skrócone. Boje się, że gdyby w piątek na usg nic nie wyszło, to z braku możliwości postawienia diagnozy oraz ze względu na fakt, że świnka karmiona strzykawkami i sztucznie utrzymywana przy życiu kroplówkami zwyczajnie się męczy (chociaż oczywiście każdy dzień życia jest bardzo ważny), to lekarze załamią ręce i powiedzą, że uśpienie jest jedynym wyjściem.
Czy ktoś miał podobny problem ze świnką? Proszę o pomoc, bo szczerze powiem, że czas mojej świnki bez diagnozy powoli się kończy. Sama nie wiem jak długo podołam codziennym wyjazdom do weterynarza i karmieniem 7 razy dziennie świnki strzykawkami czy to z braku sił czy zwyczajnie z uwagi na obowiązki zawodowe.
Pozdrawiam