Dawno bym poszła z nim na sprawdzenie ale w okolicy jest tylko jeden weterynarz przez którego złą diagnozę i nieumiejętność wyczucia wielkiego guza musiałam się pożegnać z moją świnką. Nie mam zamiaru iść do niego ponownie a następny jest dopiero w centrum miasta do którego musiałabym jechać autobusem, a widzicie jaka jest pogoda Q_Q Dlatego się z tym wstrzymuję bo nie jestem pewna czy wogóle mu coś jest a nie chciałabym go taszczyć tak daleko w zimnicę jak jest zdrowy. Jak mówicie że bobki normalne to chyba nic mu nie jest
Odkryłam że kwiczał wczoraj dlatego że poczuł pietruszkę którą miałam na szafce bo jak ją schowałam to przestał
Trocin nie ma a sianko ma w paśniku i szybko je zjada, oddycha normalnie ale dziwne ma kwiczenie nie wiem czy to jego naturalny głos czy ma jakieś problemy z gardłem bo pierwszy raz wogóle kwikał
Nie wiem czy po prostu bym nie zrobiła gorzej jakbym go wzięła w taką podróż