No niestety, nie udało się swinek odszedł

, na sam koniec spuchły mu łapki i bezradnie zapiszczał, jest mi bardzo przykro z tego powodu

, myslalam ze juz wszystko będzie dobrze no ale jednak...choroba dała swoje...
Mam drugiego prosiaczka, który jest bardzo smutny z braku przyjaciela, zastanawiam się czy mu dokupic młodszego kolege, czy lepiej nie. Czy lepiej zeby został sam...
Jeszcze raz dziekuje za próbowanie udzielenia pomocy
