Witam, posiadam świniaczka ma na imię Leon, jest ze mną od 2 czerwca. Któregoś dnia zauważyłam, że schodzi mu skórka z uszu więc nie czekałam i wsadziłam go do transporterka i biegiem do weta... Szłam do niego tylko z tym przypadkiem... Podczas transportu klatka się otworzyła a Leoś wypadł i spadł ze schodów, naprawdę z wysoka... Nie czekałam, szybko do kliniki dali mu zastrzyk na wzmocnienie, ponieważ miał problem z tylnymi łapkami nie potrafił chodzić. Było podejrzenie, że ma złamane, wet go pod każdą możliwą postacią badał. Stwierdził, że nie jest połamany... Tylko bardzo mocno potłuczony.
Na szczęście doszedł do siebie. Podczas gdy kupiłam mu domek drewniany, strasznie go gryzie i strasznie skacze po klatce... Na pyszczku koło nosa zrobiła mu się gulka, po wypadku nic nie zauważyłam aby coś tam miał. Czy jest możliwość, że to od domku i skakania po klatce obił sobie pyszczek?
Smaruję mu to fioletem by wysuszyć, ale efektów nie widzę bo w miejscu gdzie jest ta gulka ma wąsy. Co najlepiej zrobić?