od wtorku jestem szczęśliwą posiadaczką drugiej świnki morskiej.
Kropeczka jest z nami od niecałych 2 lat, jest łagodną, miłą istotką. Mamy małe mieszkanie i ciężko było mi namówić męża na nową koleżankę dla Kropki. W końcu postawiłam męża przed faktem dokonanym i mamy Kreseczkę.
Mała jest zdrowa, łączenie poszło bardzo gładko <ba, Kropka odstąpiła maluchowi swój domek, szok>. Nie gryzą się, nie kłócą, jedynie jest lekkie "stłamszenie" jeśli chodzi o jedzenie. Przed wczoraj podjęłam decyzję, że lepiej i szybciej oswoi się Kreseczka bez domku i go wyjęłam. Chyba źle zrobiłam... Mała od tego czasu schudła 30 gram. Ma około 1,5 miesiąca,może dwa i waży 320 gram.
Moje pytania:
czy dobrze postępuję?
czy takie wahanie wagi może być wywołane stresem? czy to dużo? <mała robi normalne kupki, pije, co chwile je sianko, sałatę chrupała w dniu jak do nas trafiła, teraz nie, innych warzyw nie tyka, ale może to przez to że wcześniej ich nie jadła?>
czy mam powody do niepokoju?
co mogę zrobić, żeby jej pomóc się zadomowić?
Ja wiem, że to dopiero trzecia doba z nami ale martwię się o nią i o ten spadek wagi.
Co powinnam, a co robię źle?
Bardzo się o nią martwię...
Biegają po mieszkaniu, brykają razem, pod tym kątem jest super, tylko to jedzenie...
Byłam dziś z nią u weta, stwierdził, że jest zdrowa, że może to przez stres. Podał metocpramidum i wit c w zastrzyku, na pobudzenie ładnienia i jakiś specyfik, w strzykawce, który mam podawać 2x dziennie po 0,5 ml. Starałam się wmusić w nią sałatę, ogórka, marchew... Nic... Wszystko wypluwa...

Proszę, pomóżcie mi...
