Clotrimazolum to masc przeciwgrzybiczna, wiec owszem kiedys jej zejdzie- niestety takie skorne problemy leczy sie przynajmniej miesiac, wiec musisz uzbroic sie w cierpliwosc.
Jest tylko pewien problem- w tej chwili smarujac pod noskiem swiniaczka tak naprawde smarujesz strupka, a nie skore- strupek jest materia martwa, a trzeba dojsc do skory by zaczac leczyc, wiec swinka sugestywnie juz to probuje zdrapac- madre zwierzatko, wie intuicyjnie o co chodzi
Namocz to, np wacikiem wymoczynym w cieplej wodze i postaraj sie delikatnie zeskrobac, albo posmarowac gruba warstwa jakiegos kremu, by zmieklo jak "guma" i dalo sie oderwac bez bolu, wtedy dopiero smarujesz clotrimazolem skore i bedzie sie goic.
To samo sie tyczy innych ognisk grzybicznych- jesli ma grube strupki, ktore widzisz ze nie przepuszczaja masci to trzeba je delikatnie po namoczeniu oderwac i smarowac skore, jesli sa cieniutkie to smaruj normalnie.
Poza tym przy grzybicy stosuje sie rowniez Imaverol rozcienczony z woda w stosunku 1:50 i takim roztworem smarowac chore miejsce na ciele 2 razy podczas pierwszego tygodnia jesli sie nie myle (nie wolno tego uzywac codziennie i nie przez dlugi okres, wiec najlepiej wstrzymac sie na tych 2 dawkach, np smarujesz dzisiaj jeden raz i za 4 dni drugi raz), oprocz miejsca pod noskiem- tam smaruj tylko Clotrimazolum.
Mozesz rowniez sprobowac kapieli w Nizoralu, tez czesto przy stanach grzybicznych sie zaleca omijajac oczywiscie glowe i uszy.