Tak zmieniłam technikę,
teraz owijam świnkę ręcznikiem tak by jej głowa tylko wystawała... Przez co łapkami się nie może odpychać. Lecz zostawiłam w spokoju strzykawkę bo ona się jej panicznie już boi.
Zmiksowałam na papkę i podzieliłam w kieliszkach:
-ogórki
-szpinak
-marchew
-marchew z jabłkiem
-czerwoną papryczke
-pietruszkę
-oraz zalałam wodą suchą karmę by wyszła papka.
Pokarm nabieram na palec i wkładam śwince do pyszczka, trzymając jej głowę. Minusem jest to że troszkę się ubrudzi, lecz dużo więcej pokarmu zjada, niż te karmę ratunkową. Świnka jak tylko ją powąchała to jej się włosy jeżyły na plecach tak jej to nie smakowało. Dlatego zrezygnowałam.
Zauważyłam też że gubi włosy, jednak myślę że to od braku witamin i pokarmu - oraz sporego stresu związanego z weterynarzem.