Witam, od pewnego czasu mam problem ze świnką. Porkiego kupiłam gdzieś w zimę, wszystko było dobrze, szybko się oswoił i w miarę szybko rósł. Kilka miesięcy temu dokupiłam drugą świnkę- młodego samca, który był prawdopodobnie z tej samej hodowli. Na początku młody był zależny od Porkusia, zachowywali się jak bracia i nie było większych problemów, później jednak Pepe zaczął widocznie dominować, próbował "gwałcić" Porkusia, przeganiał go od jedzenia, a świnka miała taką jakby podkuloną postawę. Zauważyłam to dopiero po czasie. Porki cały czas chudł, więc dawałam im więcej owoców, zieleninki, warzyw, lecz to zawsze Pepe miał pełny brzuszek i stawal się prawie tych samych rozmiarów co Porki(teraz jest już nawet większy), kiedy oboje jedli. Kiedy Świnka była już widocznie wychudzona, udałam się z nią do weterynarza na podcinanie ząbków, bo zauważyłam, że mu przerosły i może to przez to biedaczek tracił na wadze. Weterynarz po zabiegu powiedział, żeby podawać mu obiadki warzywne dla dzieci, aby przytył. Dodam, że świnki oddzieliłam, Pepe siedzi sam w klatce, a Porki zaprzyjaźnił się z moim królikiem(z którym świetnie się dogaduje i nie chodzi już taki przestraszony). Niby wszystko załatwione, ząbki przycięte, Pepe już go nie terroryzuje a obiadki je codziennie... ale niezupełnie. Problem w tym, że ma prawdopodobnie wybitą szczękę, wcześniej tak nie miał, weterynarz powiedział, że ma bardzo krzywy zgryz, ale przed kupnem drugiej świnki wszystko było idealnie(nie wiem, co mógł sobie zrobić). Porki je TYLKO i wyłącznie obiadki i jakieś miękkie owoce, czasem desperacko próbuje podgryzać sałatę, kapustę albo gryźć karmę dla świnek. Po zabiegu myślałam, że to tylko tymczasowe, bo wiecie, mógł mieć wrażliwe zęby i potrzebować czasu, żeby zacząć gryźć, ale nie, to ciągnie się do teraz, czyli około 2 miesiące. Od tamtego czasu przybrał na wadze naprawdę minimalnie, ale nadal jest strasznie chudy. Bardzo się o niego martwię i płakać mi się chce, kiedy widzę, jak cierpi, więc proszę Was o pilną pomoc

PS. Od kilku dni Porki wydaje dziwne dźwięki, coś pomiędzy kaszlnięciem a kichnięciem, coś w stylu "Khek". Na inetrnecie czytałam, że może to być alergia, przeziębienie, czy zwykły kłaczek, ale były przypadki, keidy świnka się przez takie coś udusiła

Boję się, bo on jest bardzo delikatny i cherlawy

EDIT: Kiedy trzymałam go na rękach to przez dłuższy czas zgrzytał ząbkami. Byłoby to normalne, gdyby nie to, że dostał tak jakby ślinotoku i miałam całą mokrą rękę i koszulkę. Jeszcze mi się tak nigdy nie zdarzyło. Co to jest?
Zapomniałam dodać, że przez cały czas, odkąd u mnie jest, ma o co ścierać ząbki.