Więc jest tak. Jak niektórzy wiedzą mam 3 samców jeden jest wykastrowany. Ale najstarszy i najmłodszy nie. Stary rzadzi w klatce od poczatki, ale od pewnego czasu ma nieznośna tendencje do wykorzystywania.... wiadomo jakiego małego i sredniego, sredni w sumie zabardzo nie reaguje, albo ucieknie gdzies albo ustapi a Burek sie nudzi, za to mały kwiczy w niebogłosy, nawet jak Burek stanie tylko obok niego, jest taki kwik,że ledwo benbenki wytrzymuja... I tak kilka razy dziennie a najwiecej w nocy i spać się nie da. Od jakiegoś czasu rozłanczam je na noc. Dla ich i mojego spokoju na kilka godzin. Ale wiadomo że tak się nie da na dluzsza mete.
I mam pytanie co robic wykastrowac najstarszego tylko, czy najlepiej obu i czy to cos w ogole da, a może macie jakieś inne pomysły?
Pomocy.... :dobani: :/