No ja mam nadzieję, że sobie przypomni "jak jeść siano" No ale niestety nie jest jeszcze tak jak było.. ale mienęło dopiero kilka dni... Grunt, że coś podjada
Chyba za wcześnie się ucieszyłam... Myślałam, że chociaż zaiarenka ruszy, a tu nic... o sianie nawet nie wspomnę.. Zje kawałek marchewki (nie startej - całej), kawałeczek jabłka i to wszystko... Ewentualnie troche jakichś chrupek. Naprawde coraz mniej mam nadziei, że zacznie jeść :rozpacz:
No weterynarz na to nic, bo zabieg miał dokładnie tydzień temu (już 2 w przeciągu 1,5 miesiąca) i zaklada, że z czasem (jak mu się wygoi?) zacznie jeść.. Z tym że on nie ma problemów z jedzeniem, bo wszystko, co nie wymaga większego wysiłku z gryzieniem - zjada.. oprócz tego siana i ziaren..
Z tym ziarnem to tak bardzo bym się nie przejmował, ale siano to w diecie świnki konieczność. I przysmak. Jak go nie rusza, to kiepsko. Spróbuj co radziliinni z tym miażdżonym sianem, ale to tak wiecznie nie może trwać dokarmianie
Ja to wszystko wiem... Jak go przewale na plecy i delikatnie wsadzę mu kawałek siana to od czasu do czasu zje - zalezy jaki ma humor... ale sam nie ruszy... Już nie wiem co mogę jeszcze zrobić...
Wiesz co - poszukaj w necie telefonu do dr Wojtyś. Miałem, ale nie wiem gdzie. Możesz spytać o jej numer pod +48226383914. Ona w Warszawie jest guru od świnek. Powiesz jej dokładnie, może coś doradzi, chociaż przez telefon, to ciężko coś pewnego radzić, ale może podda jakiś pomysł. Możesz też pytać o dr Parsonę ( może Persone
Patrzyłam już kiedyś gdzie ona przyjmuje, ale to jest dostć daleko ode mnie, a przy takiej pogodzie podróż autobusem raczej odpada.. Samochodu do własnej dyspozyci też raczej nie mam W poniedziałek idziemy do naszego weta na "kontorle" i zobacze jeszcze co on powie... a potem zobaczymy..