No więc wpadł mi do głowy taki temat...
Nie ukrywam, że zimą mam WIELKI kłopot z moimi prosiakami, jeśli chodzi o wybieg. Nie mam pojęcia, jak niektórzy mogą wypuszczać kilka świnek na kilka godzin po pokoju... Ja czasem wywalam moją parkę na godzinkę albo dwie i jest sajgon... Wszędzie pełno bobków, rozgniecionych, na wpół zjedzonych, miękkich, zasuszonych, do wyboru, do koloru. Do tego siuśki zalewające parkiet, co jest trochę hmmm denerwujące, szczególnie dla rodziców. oO
Jak Wy sobie z tym radzicie?! :zaglada: