Postautor: vagina_denata » 24 lutego 2011, 12:53
Ok, Martex, fajnie, ja też tak robię. Ale kiedyś bawiłam się z moją poprzednią świnką, ja byłam po jednej stronie pokoju, Frycek po drugiej. Tuptała sobie, węszyła, poznawała nowe miejsca i co jakiś czas wracała do mnie biegiem. W pewnym momencie zatrzymała się i zaczęła jeść dywan. Zanim się podniosłam i wzięłam ją na ręce zdążyła już zjeść kilka ładnych frędzli i myślę, że tu sytuacja była podobna. Nie sądzę, żeby Pepsi wypuściła świnki i poszła sobie, np. do kina trzy godziny.
Poza tym, jeżeli ktoś ma wybieg ogrodzony i bezpieczny, to chyba go czegoś zbudował i czymś zabezpieczył podłogę, nie przewidzisz, czy świnka nie zje jakiegoś elementu konstrukcyjnego.
W orszak niech wierzy, kto nie wie gdzie idzie.