Witam!
Jestem tu nowa. Mam od 4 lat i 10 miesięcy ślicznego świniaczka morskiego Tofika- mieszankę rozetki i długowłosej. Od jakichś 4 miesięcy niestety mi choruje. Zaczęło się od niby świerzbu. Tofik oprócz ranek, które rozdrapywał stał się osowiały, chował się w domku, mniej jadł i non stop miał rozwolnienie. Dostał zastrzyki i problem się wiele zmniejszył, ale nie zniknął zupełnie, więc ostatnio znów z nim poszłam do lekarza. Do problemu skórnego doszedł inny. Świnka przestała jeść siano, suchą karmę, owoce i warzywa. Je jedynie chleb, gotowany makaron i ryż oraz sporadycznie banana. Nic więcej nie je. Lekarz podejrzewał niedobór witaminy C i przez to problemy z zębami. Od poniedziałku Tofik dostaje witaminę C, ale sytuacja się poprawiła jedynie o tyle,że jest żywszy. Poszłam więc kolejny raz. Dostał silne zastrzyki przeciwzapalne. Przez to apetyt mu się zwiększył, ale nadal nie je suchej karmy, tylko ryje niuchem w misce. Lekarz uważa,że może on mieć zanik mięśni szczęki. Ale z drugiej strony gdy je chleb, to mocno szarpie zębami, tak jakby się ze mną siłuje dla zabawy. Siano też wącha, nawet siada przy nim,ale nie je go. Kupki mu się poprawiły od kiedy dostał zastrzyki przeciwzapalne, stały się spoiste i kształtne, ale przez to,że nie je suchych karm, to są one jasne. Podsuwamy mu pod nosek różne nowe smakołyki,ale on albo nie jest zainteresowany, albo chwilowo zwróci na nie uwagę,a potem odejdzie. Poję go strzykawką, bo pić też nie chce. Samopoczucie i zainteresowanie się poprawiło po zastrzykach, ale co dalej? Co jest mojej śwince i jak mogę jej pomóc?