tzn podejrzewam że jego nowy kolega Ictorn mógł go dziabnąć w uszko na wybiegu gdyż mały (niecałe półtora miesiąca) ma okres gryzienia i podgryzania wszystkiego w koło, a w klatce Pusio nie miałby czym sobie krzywdy zrobić
Po dwu tygodniowej kuracji tzn niestety polegającej na spuszczaniu krwi i przyciskaniu uszka w celu wydobycia tej krwi co głębiej w uszku siedziała.... Piszczał bardzo ,ale dał rade i teraz ma już zdrowe uszko jednak tak jak vet mnie uprzedzał uszko lekko uległo deformacji tzn nieco jest zgrubiałe w niektórych miejscach i minimalnie oklapło tzn trzeba się naprawdę przypatrzeć żeby to zauważyć na szczęście Prosiaczek zapomniał już o bólu i znowu jest pogodnym i radosnym świniaczkiem
Cieszę się , że twój prosiaczek wrócił do zdrowia . Zastanawiam się tylko co było tego przyczyną... -możliwości jest mnóstwo ... Ale najważniejsze , że świnka ma się dobrze .