Przepraszam bardzo, że nie pisałam, nie jednokrotnie pisałam z telefonu ale wyskakiwał błąd.
Sytuacja się delikatnie skompikowała gdyż Kori złamała ząbek ! Oczywiście już jest przycięty ale nieszczęśliwie pękł od środka więc trochę czasu minie zanim odrośnie. Pozatym nie wiem czy nie będzie on musiał być przycięty co jakiś czas. Zobaczymy czy się ''odnowi' Ogólnie Kori wydaje się szczęśliwa, wróciły jej ''humorki', biega, skacze jest praktycznie taka sama jak wcześniej.

Waga wacha się w granicach 548-573 g w zależności od rodzaju papki i ilości spożytego pokarmu. Raz na jakiś czas (ok. tygodnia) dostaje zastrzyk sterydowy. Obecnie pozostałe 16 ząbków powoli przerasta więc będzie wymagana korekta. I taką korektę najprawdopodobniej będzie musiała mieć jeszcze przez bardzo długi czas, najprawdopodobniej co miesiąc, gdyż ma wadę. Ale nie będzie to robione pod narkozą, ponieważ część zęba która będzie przycinana nie jest unerwiona i tak naprawdę nic nie będzie ją to boleć. Dostanie tylko tak zwanego ''głupiego Jasia'' - czyli, że będzie przytomna, tylko nie będzie się wiercić i będzie lekko osłupialam. Pani doktor tłumaczyła mi na czym polega wada Kori (wiecie czy da się może tu wkleić zdj ? To pokazałabym wam o co chodzi rysując w paint). Więc karmienie przez strzykawkę będzie jeszcze przez bardzo długi czas jeżeli nie przez jej całe życie. Staram się robić (a raczej moja mama) urozmaicone papki, żeby smak był ciekawszy. Szkoda nam jej, bo ona bardzo chce jeść, codzinnie próbuje gryźć sianko i karmę oraz chrupki ale przez złamany ząbek na razie nie może. Jest też nadzieja, ze po paru- parunasty takich korektach jakie będzie miał w środę te zęby same się naprostują. Wiec trzeba myśleć pozytywnie. Najważniejsze jest to, że utrzymuje wagę i ma chęci do jedzenia i do życia
