Zapoznałam się... odnośnie spirytusu salicylowego nie mówię żeby prosiaczka w nim wykąpać, czy nie wiadomo jak mu wcierać to w gruczoł, źle mnie zrozumiałaś. Chodziło mi o nasączenie płatka, gazika przetarcie sklejonej sierści (wzdłuż włosia nie pod włos) a następnie gazikiem namoczonym w zwykłej przegotowanej letniej wodzie przetarcie tego samego miejsca (przepraszam wydawało mi się to dosyć oczywiste

). Umieściłam także info, że nie powinno robić się tego za często. Mojej śwince pomogło i nic się jej nie działo, a sierść nie była już tak bardzo posklejana jak wcześniej, teraz już nie mamy z tym żadnego problemu. A sposób uzyskałam od naprawdę dobrego weterynarza, który zna się na gryzoniach.