Tzn od ogólnej swojej wagi spadł, ale to mu nie zaszkodzi bo był troszkę za gruby (moja wina, za dużo jedzenia dostawał :zawstydzony: ), Teraz widzę, stoi z wagą, nie mam możliwości precyzyjnie zważyć, niestety.
Teraz własnie wszamał lisc sałaty i miękki chlebek kawałek.
Pojadę z nim w poniedziałek do weterynarza, który zaproponował tę narkozę, niech oceni czy trzeba to robic czy nie.
Niestety nie moge wcześniej tego załatwić, bo jeszcze sie okazało, że jutro musze jechac do teściów (ok.100 km), bo teśc ma białaczkę i wywożą go w poniedziałek do Kielc na onkologie.
Elvisowatego zostawiam mamie, bedzie miał u nie towarzystwo, bo mama ma Pusie ok 6 lat.
Dam znać w poniedziałek po wizycie u lekarza. Troche sie boje.