Byłem u innego weta, w sumie pani weta

. Powiedziała, że nie jest specjalistą w dziedzinie małych zwierząt, ale ogólnie rzecz biorąc wiedziała o świnkach bardzo dużo (pewnie jest skromna). Stwierdziła, że to nie jest grzyb, ponieważ musiałby mieć chyba czerwoną obwódkę (pewny nie jestem czy dokładnie tak powiedziała, ale coś w tym stylu. Wykluczyła też świerzbowca, bo skóra świnki jest miękka. Powiedziała, że gdyby to był już 3 miesięczny świerzbowiec skóra byłaby twarda. Jednak zaniepokoiły ją schodzące płaty skóry w okolicach pyszczka i oczu. Pobrała, więc zeskrobiny ze skóry i wzięła do analizy. Po wstępnej analizie nic nie stwierdziła, ale będzie to jeszcze rozpuszczać i jak coś zauważy natychmiast do mnie dzwoni. Diagnoza jest taka, że świnka jest alergiczką. Alergia może być na trociny lub jakiś składnik jedzenia. Sposób leczenia to zmienienie trocin na coś innego (już wykonane

) i dieta eliminacyjna (czy coś takiego). Przez okres 2 tygodni świnka dostawać będzie pomidory, jabłka i marchew (nic poza tym) no i oczywiście sianko oraz ziarno. Dzisiaj rano zaobserwowałem masę bobków - świnka zaczęła jeść sianko ( jak tylko zmusiłem ją do zjedzenia natychmiast przypomniało jej się jak to jest jeść sianko

:):) ) .Po wymianie trocin na inne podłoże (taka jakby wata, a na to mój tata skombinował roletę bambusową) Lelek nie zrobił jeszcze żadnej kupki - ale myślę, że może to ze względu na zmianę otoczenia (jest jeszcze w szoku). Dostałem specjalny płyn, w którym będę kąpał świnkę (załagodzi swędzenia i wykluczy jakiegoś grzyba - stwierdziła, że grzyb nie jest na jego ciele tam gdzie jest podrapany, ale może jest jakiś pojedynczy na jakimś włosku). Kąpać go muszę co 3-4 dni. Zapytałem się o juvit powiedziała, że bardzo dobry pomysł. No i ten silny spray radzi pryskać tylko na rany, strupki i stosować go po kąpieli. No mam nadzieję, że będzie dobrze !:)