Cavia.pl – świnki morskie

Witam,

Jakiś czas temu zauważyłam, że jedna z moich świnek ma problemy ze skórą. Na środku zadka brakowało jej sporo sierści, miała dużą czerwoną ranę, a na około niej coś w rodzaju bardzo tłustego łupieżu. Podejrzewam, że rany mogły być efektem gryzienia się, ale nie mam pewności.

Oczywiście odrazu wizyta u weterynarza, który pobiera próbkę sierści do badania w kierunku dermatofitów. Świnkę odizolowałam od pozostałych.
Po trzech tygodniach otrzymałam od weterynarza informację, że na pobranych próbkach pojawiła się pleśń. Diagnoza: pleśniawki.
Leczenie: maść nizoral.

Po około trzech tygodniach regularnego stosowania maści objawy złagodniały, jednak nie nazwałabym tego pełnym wyleczeniem. Wybieram się z nią w najbliższym czasie ponownie do weterynarza
Niestety dzisiaj okazało się, że kolejna świnka ma te same obiawy, dodatkowo o wiele bardziej nasilone.

Moje pytanie: spotkaliście się może z takimi objawami lub taką diagnozą? Moim głównym dylematem jest obecnie wybór weterynarza. Pójść do innego czy ponownie do tego samego? Czy w ogóle leczenie maścią ma sens przy tak nasilonych objawach?

Z góry dziękuję za pomoc.

Poczytaj tutaj o leczeniu grzybicy http://swinkimorskie.eu/SPSM/index.php? ... Itemid=124

Grzybicę ogólnie ciężko wyleczyć i niestety samo leczenie często trwa bardzo długo. Z małą męczyłam się ponad miesiąc, żeby całkowicie wyzdrowiała. Dobrze, że weterynarz pobrał próbkę do badania, to dobrze świadczy. Radziłabym się tylko zastanowić, czy jest on specjalistą z listy SPŚM? Być może chęci miał dobre, a brak mu było odpowiednich leków i przepisał właśnie nizoral z nadzieją, że pomoże.
W przypadku grzybicy spotykałam się raczej z lekami, które dostawało się od weterynarzy, nizoral, jeśli już był,był tylko pomocniczo, nie jako główny lek.
Jeśli decyzja weta według Ciebie nie była w 100% dobra, zawsze warto konsultować to z innym. Niestety - zazwyczaj ile lekarzy, tyle metod leczenia. Najważniejsze, żeby pójść do osoby doświadczonej, ze specjalizacją w zwierzętach egzotycznych.
http://swinkimorskie.eu/SPSM/index.php? ... &Itemid=92

Renika dziękuję za stronę.

Niestety w mojej okolicy jest tylko jedna pani weterynarz polecana przez SPŚM i obecnie przebywa na urlopie macierzyńskim.
Lekarz u którego byłam mówił, że jest w trakcie robienia specjalizacji ze zwięrząt egzotycznych, więc daje mi to minimalną nadzieje, że zna się na rzeczy.
Jednak wydaje mi się, że przy tak rozległych objawach i dwóch chorych świnkch maść może nie być wystarczająca i może lepiej zadziałać jakoś od środka.. Boję się, że pozornie świnki będą wyleczone, a potem problem wróci i będą się wzajemnie zarażać...
Jest jeszcze trzecia świnka, która narazie nie ma objawów (więc ciężko ją smarować maścią), ale niewiadomo, czy również nie jest zarażona.

Nie spotkałem się z takim problemem. Po za tym jest wiele stron, na których jest dużo grzybicy. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia prosiaka.
PS Jak się wyleczy wrzuć mu całego ogórka do klatki na pocieszenie.