Witam, proszę o pomoc w temacie.
Mam 2,5 letniego samczyka. Pierwsze problemy zaczęły się pół roku temu, kiedy po powrocie z wakacji odebrałam świnkę od rodziców, którzy się opiekowali i świnek zaczął miewać miękkie nieregularne kupy (w większości bezkszałtna masa przyczepiona do odbytu), brudził sobie domek itd, poza tym czuł się dobrze, wszystko chętnie jadł i pił. Podczas wizyty u weterynarza dostał zastrzyki z antybiotykiem (3x1 dziennie), było lepiej tylko w te dni, kiedy dostawał zastrzyki, później niestety wszystko wróciło do nowej "normy". Taka forma kupek utrzymywała się do końca roku. Nie pomagało kolejno odstawienie warzyw, odstawienie zieleniny, odstawienie siana, zmiana siana, zmiana karmy suchej, przegotowywanie wody, wyłączenie warzyw, włączenie więcej warzyw itd (różne eksperymenty były, ale nigdy na raz). Przyzwyczailiśmy się do nowej rzeczywistości, że tak już ma i będzie robił maziste kupki. Pod koniec roku zaobserwowałam, że świnek czasem nie kwiczy normalnie, tylko tak jakby był przeziębiony, miał wydzielinę z nosa i ochrypnięty głos. Znów trafiliśmy do weterynarza (nie specjalisty od gryzoni, gdyż takiego w okolicy nie ma), znów antybiotyk w zastrzykach, przez 4 dni pod rząd. Nie pomogło na głos, za to unormowało się z kupkami, teraz w większości jest ok, czasem po selerze naciowym zdarzy mu się zrobić na miękko. Co do chrypy - widziałam, że świnek chętnie zawija się w kocyk i lubi się wygrzewać w ciepłym, na kolankach itd. Mimo, że jego klatka nie stoi w miejscu gdzie są przeciągi i na podłodze ogrzewanej, podłożyłam mu ręcznik pod klatkę i boki ociepliłam kocem polarowym. Nastąpiła poprawa, charczy mniej, chociaż gdy mam go blisko ucha słyszę, że oddycha z cichym świstem. Jeśli chodzi o samopoczucie to nie jest apatyczny, zawsze chętnie reaguje na jedzenie, zwłaszcza warzywa świeże (nigdy prosto z lodówki, ogrzewam do temp. pokojowej). Podaję mu suchą karmę Versele-laga, marchew, nać pietruszki, jabłka, banany, czasem inne dozwolone owoce (nie wszystkie z w/w codzień) . Wode dostaje lekko ciepłą, co dzień zmienianą. Problemem obecnie jest to, że świnek chudnie, waży obecnie ok. 530g, a powinien 2x tyle. Wygląda już bardzo chudo. Nie wiem co może być przyczyną. Zamierzam zabrać go do specjalisty, ale że będzie to podróż ponad 70km w jedną stronę to pewnie nie prędzej niż za tydzień. Tymczasem zastanawiam się, czy ktoś z Was doświadczył podobnego problemu i może nasuwa się jakiś trop o co może chodzić?