Świnki morskie forum / Cavia.pl

Forum o świnkach morskich

Jedna ze świnek.

Niezbędna pomoc w przypadku podejrzenia choroby lub innych problemów.
Madian
Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 19 kwietnia 2018, 18:11
Kontaktowanie:

Jedna ze świnek.

Postautor: Madian » 19 kwietnia 2018, 18:21

Może ktoś mnie uzna za głupią osobę, ale muszę to tutaj napisać.
Otóż mam 2 świnki morskie (bracia), jedna z nich to rozetka, druga to głądkowlosa a'la czubatka (?).
No i właśnie ta czubatka ani nie kwiczy (czasami, ale to taki ochryply głos), nie podoba mi się z wyglądu jego "korona"
Wygląda jakby brwi miał. I pupcię zawsze ma taką od odchodów brudną i jak chodzi to strasznie to widać.

I chodzi mi o to, że się zastanawiałam (cały czas mam tą głupią myśl, która nie chce wypaść),
czy nie oddać świniaczka, skoro mi się nie podoba, a wziąć innego. Ogromnie wielbię rozetki. Mam go 2 lata zaraz (30 czerwca skończą) i mam takie właśnie myśli i wyrzuty sumienia, że jestem taka wyrodna itd :confused: :distrustful: Ktoś miałby jakiś pomysł jak pozbyć się takich myśli. Z drugiej strony cały czas jestem taka smutna, że tak jakby 'chcę się go pozbyć'.

(Wiem, bezsensownie zapycham forum pewnie sobie pomyślicie, ale naprawdę dla mnie to bardzo ważne.) :( :sad:
Liczę na jakieś radu (?)
Pozdrawiam
:(


Awatar użytkownika

ahimsa
Użytkownik
Posty: 331
Rejestracja: 4 września 2017, 16:22
Lokalizacja: śląskie
Świnki morskie: Plamka, Bursztyn
Kontaktowanie:

Re: Jedna ze świnek.

Postautor: ahimsa » 19 kwietnia 2018, 19:18

Hej :) Czyli z tego wynika, że nie chcesz oddać świnki tylko miewasz takie myśli, ale z którymi nie zgadzasz się? Taki rodzaj pokus? Może tak być, że im bardziej będziesz chciała pozbyć się tych myśli, to one będą narastać. Zostawiłabym to jako natrętne myśli i robiła wszystko jak do tej pory, może jeszcze zabrała świnkę do specjalisty, bo ochrypły głos może być oznaką niewykrytego problemu, zwiększyła zachowania troskliwe, traktowała po równo, żeby świnka nie odczuła, że cos jest nie tak. Każdy człowiek ma jakąś ciemną stronę. O ile te myśli nie wpływałyby znacząco na opiekę nad świnkami zostawiłabym to i też - zajęła się czymś innym np. żeby odwrócić myśli. Oczywiście formalnie możesz oddać świnkę, ale ja bym tego kierunku nie wybierała, chyba, że to byłoby za trudne, ale też jeśli tak by było, to też za chwile - nie można wykluczyć - problem mógłby wrócić pod inną postacią, w innym kontekście. Niestety słabość (istoty słabsze, jakoś czasem nie przystające do czegoś w nas pod pewnymi względami) może budzić takie odczucia o jakich piszesz, przyjęłabym to. Też miewam różne nieciekawe myśli, czasem trzeba po prostu nauczyć się z tym żyć, ale rozmawiać o tym, bo tak jak piszesz, ja też myślę - jest to ważne. Napisałaś taki szczery post, badasz swoje nastawienia, według mnie nie zapychasz forum, to dobrze, że dzielisz się swoimi przeżyciami, jest to ludzkie po prostu. Wyobrażam sobie, że wiele matek, których dzieci urodziły się nie takie jak by chciały - delikatnie mówiąc - przeżywa jakoś podobne dylematy, może ta sytuacja jest po coś (?) by zwiększyć miłość, zwiększyć czułość, coś przereflektować... Samo chcenie dobra już jest dobrem... Takie jest moje zdanie, ciekawy wątek, życzę wszystkiego dobrego dla Ciebie i świnek! Pozdrawiam :)


Awatar użytkownika
MixQQ
Użytkownik
Posty: 172
Rejestracja: 23 lutego 2017, 9:48
Kontaktowanie:

Re: Jedna ze świnek.

Postautor: MixQQ » 19 kwietnia 2018, 19:59

Niestety, ale jest to niedojrzałość do pewnych spraw, te chwiejne stany emocjonalne idealnie o tym świadczą. Jeśli oddasz prosiaka to będziesz tego bardziej żałować, bo jeśli go zostawisz, to nie odczujesz smutku i tęsknoty, która i tak przyjdzie po jakimś czasie, bo na pewno jesteś do tego zwierzaka w jakimś stopniu przywiązana. Zostaw go, bo potem będziesz się jeszcze bardziej zadręczać kolejnymi złymi myślami, które napłyną jak fala.


Madian
Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 19 kwietnia 2018, 18:11
Kontaktowanie:

Re: Jedna ze świnek.

Postautor: Madian » 19 kwietnia 2018, 20:12

Dziękuję za słowa otuchy :) niestety z tym jego głosem nie mogę pójść do weterynarza, bo po prostu w najbliższej okolicy nie ma Weterynarza od gryzoni. Mogę nazwać tak naprawdę to miejsce mysią dziurą. Dalej też nie mogę pojechać, bo nie mam samochodu (znaczy moi rodzice). Jeśli mogłabyś (znała) podać jakąkolwiek chorobę, jakiej mógłby to być objaw, proszę napisz :) Nie sądzę że to choroba bo prosiak jest prawie 2 lata u mnie i zawsze tak było.
A właściwie z tym postem pewnie dlatego mam takie myśli, bo ja bym chciała, żeby i jedna i druga kwiczala i jedna i druga była w moim guście wyglądu i jeszcze ta pupa oklejona kupkami że tak powiem. Po prostu moim zdaniem, też zależy kiedy mu się przypatrzę nie grzeszy urodą, ale nie raz jak patrzę to wygląda nienajgorzej. Jego wygląd dla mnie jest w ogóle przeciwieństwem mojego wyobrażenia i wizerunku świnki morskiej. :( chodzi mi też, że ja sama nie kupowałam świnki, albo adopotwalam (robimy to przecież według własnego gustu), a urodziły mi się i nie mogłam decydować o wyglądzie. A tak z drugiej właśnie strony jak pomyślę, to tak jakby moja mama widziała we mnie brzydala i chciała mnie wymienić, bo nie podobam jej się. Sądzę, że chyba zwierzątko po zmianie otoczenia by czuło, że coś jest nie tak, też ma uczucia i nawet jakbym zdecydowała się go oddać, to pewnie by mnie sumienie zagryzlo.
Nie wiem co mam robić, bo jak nie chcę go oddać, to też źle, chce go oddać - wyrzuty sumienia bym miała (znam siebie i na 100 % tak by było). :( :(
A mogę zapytać, bo moja świnka tak jak napisałam, ma takie odchody na odbycie pozostawione, jak mam tego się pozbyć? Moje świnki nie przepadają za dotykaniem przy pupie i odrazu podskakuja. :(
Pozdrawiam :) :(


ahimsa
Użytkownik
Posty: 331
Rejestracja: 4 września 2017, 16:22
Lokalizacja: śląskie
Świnki morskie: Plamka, Bursztyn
Kontaktowanie:

Re: Jedna ze świnek.

Postautor: ahimsa » 20 kwietnia 2018, 9:28

Hej, trudno tak w ciemno stwierdzić przyczynę nie mówienia, ale może też tak być jak piszesz, że świnka tak po prostu ma, ja mam kota, który miauczy bardzo cichutko, rzadko i też traktujemy to jako coś dla niego naturalnego, zaś świnka Bursztyn zawsze co jakiś czas takie miała dziwne pofukiwania i specjalista dopiero stwierdził zapalenie oskrzeli i potem trochę była głośniejsza, ale też leczymy tarczycę itd. (ale po prostu Bursztyn był wyraźnie chory) - tu musi stwierdzić lekarz; ale i tak Bursztynek jest taki bardziej cichy, częściej poleguje sobie, taki jest.
Wydaje mi się, że jak już się upewnisz, że świnka zostaje, że właśnie - wyrzuty sumienia itd. to na pewno będzie więcej radości. Popatrzyłabym na to inaczej - że jednak zwycięża wrażliwość, z tego też można być dumnym. W końcu na początku rzeczywiście patrzymy - żeby nam się zwierzę podobało, ale później jednak przychodzi ta świadomość, że jednak to nie jest najważniejsze, a nastawienia i zauroczenia są też zmienne, może taki na nowo przygarnięty spodoba Ci się bardziej niż wcześniej, albo po prostu na inny sposób...
Co do mycia tyłeczka świnki, ja czasem używam po prostu ciepławej wody, którą ją tak trochę podmywam, potem zostawiam na ręczniku na chwilę, żeby przeschnęła, głaszczę, daję przysmaki i potem wpuszczam do klatki, futerko jest czystsze; są specjalne szampony, ale ja nigdy z tego nie korzystałam, więc nie wiem. Jest jeszcze u samczyków gruczoł kuprowy i on też czasem przybrudza futerko, ja to zostawiłam (weterynarz powiedział, że na razie jest okay). Jeszcze - są różne bobki, zależą od diety między innymi, twardsze, miękciejsze itd. ale o tym można poczytać - były takie wątki, może jeszcze ktoś coś napisze.
:)



  • Podobne tematy
    Statystyki
    Ostatni post

Wróć do „Choroby i problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości

  • Dołącz do nas