Szymon zawsze kochał dużo jeść, ważył trochę ponad 1kg, ogólnie wyglądał na dobrze odżywiona świnkę. Zauważyłam u niego brak apetytu, brak chęci do czegokolwiek, ślinienie i koniec końców nie jadł nic. Od razu pojechałam do weta, zostal zwazony -804g. Dostawał kroplówki dopóki nie doczekał zabiegu. Zabieg miał w czwartek 21.06.2018. Wybudził się z narkozy, już miało być wszystko pięknie. Następnego dnia z racji tego, ze wyjeżdżałam na wakacje a w domu sama zostać nie mogłam zawieźliśmy jego do znajomych, którzy naprawdę dobrze potrafią się zająć zwierzakiem. Przez 2 dni mało jadł, jak to po zabiegu, miał leki przeciwbólowe i przez następne 8 dni jadł normalnie, wszystko co się mu dało. Wróciłam 2 dni temu i jak go wzięłam na ręce to nie poznałam. Chudziutki, jakiś znudzony, taki bez życia. Jego waga po moim powrocie wynosiła 710g... Dzisiaj pojechaliśmy ponownie do weta. Pani go zbadała - zęby ładne, żadnego zakażenia/ropy czy ranek w buzi, dostał przeciwbólowe w razie czego no i pojechaliśmy do domu. Problem jest taki, ze on ciagle chudnie, od 2 dni w domu nic nie je, nie widziałam żeby pił wodę. Ledwo co chodzi i się rusza, dość nerwowo oddychał, Karmiłam go dzisiaj łyżeczka- starta marchewka, później dostał troszkę selera, którego o dziwo zaczął trochę skubać. Podsumowując, nie ma apetytu, chudnie nieustannie, nie ma siły przez to, ze praktycznie w ogóle nie je, sianka nie rusza, codziennie dostaje witaminę C, staram się go tulić i zajmować się kiedy tylko mam czas i boje się, ze może za tym iść jakaś poważna choroba Weterynarz nic nie widzi i powiedział, ze jeśli jutro tez niczego nie tknie to najlepiej by było jutro jeszcze pojechac i myśle, ze tak zrobię. Miał ktoś podobna sytuacje i wie co się z nim może dziać?
ps. Pani weterynarz zna się na zwierzątkach egzotycznych, ma certyfikaty itd. Ząbki ma dobrze zrobione(już mu powoli zachodziły na język), po zabiegu zaczął jeść a teraz znowu coś się dzieje
Dziś (05.07) świnka odeszła...
Jeśli ktoś wie jaka to mogla być choroba, proszę o informacje.