Mozliwe wzdecie ? Prosze pomozcie

[KeyO]

Mam swoje malenstwo dopiero 10 dni. To nie moja pierwsza swinka ale nigdy nie mialam mlodziutkiej. Funia ma 7 tygodni. Mimo krotkiego czasu juz odwaznie z nami poczyna. Jest sama bo zostala odrzucona i sprzedano mi ja z zaznaczeniem ze jest specjalna i powinna byc singielka bo moga byc klopoty.
Wczoraj zauwazylam ze klatka jest niemal czysta. Wypuscilam ja do zagrodki podlogowej i szalala jak na mlodzika przystalo. Jednak prawie nie ruszyla zielonego. Caly czas wybiera cos z siana. I jest aktywna. Zauwazylam ze znada wszystko co wydala bezposrednio z odbytu i troszke brudzi jakby miala rozwolnienie. Moze troszke wzdety brzuszek ale nie piszczy bolesnie gdy ja dotykam.
Jest wyraznie osowiala. Jednak nadal je sporo siana. Wiecej niz dotychczas. Niestety wogole nie tyka wody.
Troche panikuje ale mysle ze dalam jej za duzo zieleniny i zrobilam jej krzywde.
Czy mozecie mi poradzic jak moge jej pompc?

[ahimsa]

Cześć i jak świnka dzisiaj? Czy coś się zmieniło? Osobiście nie miałam nigdy tak małej świnki, gdyby to były moje świnki już dorosłe to jakby jadły samo siano i na pewno nic nie piły, to może bym samą wodę przez strzykawkę (bez igły) trochę podała. A jak Funia żywiła się zanim trafiła do Ciebie, jak piła? Jednak zmartwiłby mnie brak bobków, jeśli nikt nic nie poradzi, albo tak czy inaczej zadzwoń do którejś z lecznic dla małych ssaków i zwierząt egzotycznych, na pewno coś podpowiedzą, ostatecznie trzeba będzie podjechać...
W każdym razie jak wzdęcie, czy lekka biegunka to bym pozostała na sianie tylko na razie dziś jutro, a może herbatka z kopru? Bardzo delikatny masaż brzuszka - po prostu bardzo delikatnie podotykać brzuszka (trochę to może być dyskomfortowe dla świnki), czasem te gazy akurat się troszkę przemieszczą, coś ruszy.
http://www.swinkimorskie.eu/SPSM/index. ... Itemid=129
No ale mam nadzieję, że ktoś coś jeszcze poradzi.

[KeyO]

Update.
Sama pogrzebalam no i pomoglam. Choc i tak zabralam ja do veterynarza jak tylo udalo mi sie zarejestrowac.
Ze strachem ale jednak podalam po troszce wegla rozpuszczonego w wodzie. Vet stwierdzil ze to musialo pomoc. Skubala siano caly czas wiec przynajmniej nie przestala jesc. Podalam jej strzykawka troszke wody. Walczyla mocno a pozniej ku mojemu zdumieniu sama zaczela moczyc pyszczek i od wczoraj Funia sama pije wode. I wraca do siebie eksprssowo. Zreszta doktorek uznal ze jest dosc ozywiona i wyjatkowo gadatliwa. Na szczescie nie bylk wzdecia. Ostroznie sie karmimy. I dzis juz zaczyna wydalac wilgotne ale uformowane kupki.
Ufff. Jak mam 4 dychy na karku tak przyznam se lekko panikowalam a nie jestem z tych panikujacych.
Nanwazniejsze ze z nia wszystko dobrze.

[ahimsa]

Cieszę się, że ze świnką już dobrze.

[gajowniczek]

Ufff, moja miałą podobnie. Do weta zabrałam ją dopiero dzisiaj ale u mnie też węgiel pomógł. Już jest z nią lepiej