Postautor: motylek1007 » 1 grudnia 2007, 20:32
nie widzialam nigdy zeby sam sobie wygryzał siersc, zreszta na karku sobie na bank tego by nie zrobił bo nie ma jak.
watpie tez w ingerencje Czandora bo owszem czasami sie pokłóca, ale te lyse miejsca nie sa zranione w zaden sposob a w klatce nie znajduje klaczkow. Poza tym chyba ciezko byloby mu wygryz je z brzuszka (z samego spodu).
Sam Bibi biega po pokoju jak zawsze, ma apetyt, nie drapie sie. Nie ma zadnych ran
dodam, ze Bibi zawsze mial przerzedzona siersc, ale nigdy nie mialam go w okresie zmieniania siersci
Ostatnio zmieniony 1 grudnia 2007, 20:41 przez
motylek1007, łącznie zmieniany 1 raz.
Bibi - spokony i zrównoważony kawaler
Czandor - rozbrykany prowodyl