Witajcie!
Dawno mnie nie bylo na forum, ale znow musze szukac Waszej pomocy
Kiedys zmagalam sie z grzybica swiniakow ale po kilkutygodniowym leczeniu dopyszczkowym zmiany u swinek zniknely. Tym razem problem dosiegnal nas z innej strony. Corka sasiadow tak zachwycila sie naszymi caviami ze zakupila 3 proski. Wkrotce okazalo sie ze swinki zagrzybione. Niestety zarazily sie tez obie corki znajomych a wczoraj odkrylam rowniez grzybowa zmiane na brzuchu mojej corki. Jestem zalamana. Dzieci sasiadki lecza sie juz 3 tyg a zmian przybywa. Z poczatku mialy miany na szyji a teraz na brzuchu dloniach, twarzy i powiece Lekarz zlecil im tylko jakas masc. Nasz pediatra dal tez masc, ale w aptece bedzie do odebrania dopiero w poniedzialek
Martwie sie ze zaraz zarazimy sie wszyscy i nasze swiniaki od nas. Ratujcie prosze. Czy przy tak rozleglych zmianach pomoze cokolwiek smarowanie mascia? To chyba juz jakis tabletek potrzeba?
Czy ktos mial juz podabna sytuacje? Jesli tak, jak udalo sie Wam wyleczyc?