
Od 3 tygodni mamy małego chorego kociaka, który już na tyle jednak wydobrzał, że "roznosi dom" ... i tu pojawił się problem :zdezorientowany:
Kotka parę dni temu "odkryła" w kuchni obecność świnek ( ich klatka stoi na króliczej klatce ) i choć jeszcze nie daje rady na nią wskoczyć - już sięga przednimi łapami i pazurkami brzegów kratek i próbuje świnki łapać :zakrecony: ma podcięte pazury... ale co z tego, skoro i tak może im zrobić krzywdę- one są przecież takie delikatne

Na początku one jeszcze podchodziły do tych jej łapek co się "nagle pojawiały" ale już je "poczuły" więc teraz sie boją i zaraz jest alarm... w dzień reaguję.... ale w nocy- różnie bywa...
Niestety mam świadomość, że sytuacja przez najbliższe miesiące jeśli ulegnie zmianie... to raczej na niekorzyść świnek


Od razu dodaję, że nie mam możliwości izolowania zwierząt od siebie- nie mam na to warunków i miejsca .... i choć rozumiem zachowania kotki.... ( choć aż takich się nie spodziewałam- koty są różne- nasza starsza kotka przez kraty świnkom nie robi krzywdy ) MARTWIĘ SIĘ O ZDROWIE I ŻYCIE ŚWINEK :/