Problemy z oddychaniem
: 1 stycznia 2020, 21:10
Witam,
temat niestety ciężki - liczę, że może ktoś spotkał się z podobną sytuacją u świnki morskiej.
Kilka tygodni temu wyczuliśmy u świnki na brzuszku 'wypustkę'. Szybka konsultacja u weterynarza i świnka miała usuwanego guza + jajniki (sterylizacja - jajniki były za duże i trzeba było usunąć, bo uciskały na pozostałe narządy wewnętrzne). Ranę przemywaliśmy - na wizycie kontrolnej szwy zostały zdjęte, rana ładnie się zagoiła. Niestety od od dwóch tygodni świnka bardzo ciężko oddycha - nazwałabym to "charczeniem".
Oczywiście pojawiły się kolejne konsultacje u weterynarza. Na początku pojawiła się diagnoza - zapalenie płuc i oskrzeli. Świnka dostała antybiotyk, probiotyk. Minęło 5 dni i pojechaliśmy do kontroli - niestety nic się nie poprawiło. Świnka nie oddycha ciężko przez cały czas - najczęściej zdarza się jej to po piciu wody z poidła, czasami również w innych randomowych sytuacjach - ciężko znaleźć regułę. Na kontroli "na szczęście" świnka zaczęła znowu charczeć - zrobiliśmy prześwietlenie płuc, aczkolwiek niczego tam nie znaleźliśmy. Świnka dostała zastrzyk ze sterydem + przedłużono antybiotyk. Minęło kolejnych kilka dni - żadnej poprawy. Niebawem jedziemy do kolejnej kontroli.
Świnka ma apetyt, nie jest ospała, charczenie pojawia się co jakiś czas - aczkolwiek, jeżeli dostanie takiego napadu to potrafi to trwać nawet przez 2-3 godziny, czasami również się krztusi. Nie ma kataru - nosek jest suchy. Nie wiemy co robić - wydaliśmy już naprawdę mnóstwo pieniędzy, weterynarz nie wie, co jest zwierzakowi. Czy może ktoś spotkał się z podobnym problemem?
Przez okres, kiedy śwince goiła się rana na brzuszku zmienione było podłoże - były to wówczas ręczniki, więc reakcja alergiczna na trociny nie wchodzi w grę. Karma tylko wysokogatunkowa - wcześniej versele laga cavia nature, obecnie witte molen puur. Świnka otrzymuje dodatkowo witaminę C, świeżą "zieleninę" i inne warzywa w ciągu dnia.
temat niestety ciężki - liczę, że może ktoś spotkał się z podobną sytuacją u świnki morskiej.
Kilka tygodni temu wyczuliśmy u świnki na brzuszku 'wypustkę'. Szybka konsultacja u weterynarza i świnka miała usuwanego guza + jajniki (sterylizacja - jajniki były za duże i trzeba było usunąć, bo uciskały na pozostałe narządy wewnętrzne). Ranę przemywaliśmy - na wizycie kontrolnej szwy zostały zdjęte, rana ładnie się zagoiła. Niestety od od dwóch tygodni świnka bardzo ciężko oddycha - nazwałabym to "charczeniem".
Oczywiście pojawiły się kolejne konsultacje u weterynarza. Na początku pojawiła się diagnoza - zapalenie płuc i oskrzeli. Świnka dostała antybiotyk, probiotyk. Minęło 5 dni i pojechaliśmy do kontroli - niestety nic się nie poprawiło. Świnka nie oddycha ciężko przez cały czas - najczęściej zdarza się jej to po piciu wody z poidła, czasami również w innych randomowych sytuacjach - ciężko znaleźć regułę. Na kontroli "na szczęście" świnka zaczęła znowu charczeć - zrobiliśmy prześwietlenie płuc, aczkolwiek niczego tam nie znaleźliśmy. Świnka dostała zastrzyk ze sterydem + przedłużono antybiotyk. Minęło kolejnych kilka dni - żadnej poprawy. Niebawem jedziemy do kolejnej kontroli.
Świnka ma apetyt, nie jest ospała, charczenie pojawia się co jakiś czas - aczkolwiek, jeżeli dostanie takiego napadu to potrafi to trwać nawet przez 2-3 godziny, czasami również się krztusi. Nie ma kataru - nosek jest suchy. Nie wiemy co robić - wydaliśmy już naprawdę mnóstwo pieniędzy, weterynarz nie wie, co jest zwierzakowi. Czy może ktoś spotkał się z podobnym problemem?
Przez okres, kiedy śwince goiła się rana na brzuszku zmienione było podłoże - były to wówczas ręczniki, więc reakcja alergiczna na trociny nie wchodzi w grę. Karma tylko wysokogatunkowa - wcześniej versele laga cavia nature, obecnie witte molen puur. Świnka otrzymuje dodatkowo witaminę C, świeżą "zieleninę" i inne warzywa w ciągu dnia.