Hej, od wczoraj przeszukuję internet na ten temat (nic sensownego jeszcze nie znalazłam; może to fałszywy trop), jestem bardzo zmartwiona i już nie wiem, co mam myśleć.
Mianowicie - świnka miała dwa dni temu robione dwa zastrzyki na odrobaczanie u weterynarza (od tygodnia bardzo się drapała i skakała raczej nie z radości). Będzie miała jeszcze takie dwie serie - za tydzień i za dwa.
24h po zastrzyku, wczoraj zesikała się na lekko różowo. Nie spanikowałam za pierwszym razem, bo myślałam, że może tak się zabarwiło od kupki.
Potem późnym wieczorem kolor był jeszcze intensywniejszy.
Po nocy nie było takich plam na dry bedzie, więc się uspokoiłam, ale teraz widzę, że sika na zmianę - raz normalne, bezbarwne siki, raz o delikatnym różowym kolorze.
Swinka je, pije, skacze, bawi się i nie wydaje niepokojących dźwięków
Pytanie główne, chyba sama siebie chcę uspokoić... Czy to możliwe, że to skutek uboczny odrobaczania, który sam przejdzie?
Nie wiem, czy umawiać się na szybką wizytę, czy czekać 5 dni i powiedzieć o tym przy okazji następnych zastrzyków... Nie wiem, jak sytuacja się rozwinie.
Raczej po drodze do weta nic świnki nie przewiało, bo transporter był w torbie, a dzień ciepły.
Miał ktoś podobne doświadczenie czy jestem sama?