Proszę o komentarz/sugestie dotyczące choroby mojej świnki.
Samiec Tuptuś, ok 2 lata i 7 miesięcy.
Od ok 3 miesięcy stopniowa utrata wagi.
Początkowo zauważyłam, że druga świnka (Hubert) zrobiła się cięższa - myślałam, że po prostu przytyła. Teraz wiem, że to Tuptuś stopniowo chudł.
Ok 2 miesiące temu - miękkie bobki, Tuptuś przestał jeść.
Trafił do lekarza. Na pierwszej wizycie ważony - 750g.
Czyli duża utrata wagi bo musiał ważyć ok 1300.
Diagnoza przerośnięte zęby trzonowe, rana w policzku.
Korekta, antybiotyk, priobiotyk, przeciwbólowe.
Tuptuś nadal nie jadł, dokarmiany karmą ratunkową.
Druga korekta, badania krwi, leczony na wątrobę (po wynikach krwi).
Po jakimś czasie - wyraźna poprawa. Tuptuś jadł chętnie i dużo.
Ponieważ musiał wyjechać z nami na krótkie wakacje i wyjątkowo zastosowałam podkłady medyczne - zauważyłam mocz zabarwiony na czerwono/pomarańczowo. Nie wiem, czy to występowało wcześniej bo na trocinach nie było widać.
Po ok dwóch tygodniach ponownie wyraźne problemy z jedzeniem.
Kolejna wizyta - znowu wrośnięty ząb i rana w policzku. Korekta. Świnka nie je malutko, dokarmiana. Zgłosiłam ponownie (chyba) krew w moczu (mniejsze plamki o bardziej intensywnym kolorze).
USG jamy brzusznej - wszystko ok.
Badania krwi - dobre. Lepsze niż za pierwszym razem.
Świnka dalej chudnie - 650g!!!!!!!!
Antybiotyk, środek przeciwbólowy - tramal.
Sytuacja dramatyczna, świnka osowiała, sama nie je nic!!!!! od 1,5 tygodnia, tylko karmienie strzykawką. Przy karmieniu ma dreszcze.
Mam zalecenie rtg, ale u innego lekarza. Termin na 20 lipca. Próbuję umówić się gdzieś wcześniej bo niestety przychodnia, do której chodziłam nie ma w tej chwili możliwości dalszej diagnozy (główny specjalista od gryzoni na urlopie).
Może ktoś ma jakiś pomysł? Sugestie? Podobny przypadek?