Witam,
Jakieś 2-3 m-ce temu mój świnka przestała jeść i zauważyłam że dziwnie rusza pyszczkiem. Poszłam z nią do weta i po badaniach okazało się że ma problem z ostatnim zębem trzonowym który przerósł i uszkodził śwince od wewnątrz policzek. Świnka ma wadę tego zęba która polega na tym że nie dość że rośnie w górę to też rośnie w szerz. Wadą ta powoduje że może powstać zapalenie lub może ząb pęknąć itp i trzeba będzie go usunąć. Póki nie ma takiego stanu, można odwlec to w czasie wykonując czestsze korekty zebow. Diagnoza jest o tyle straszna, że aby go usunąć trzeba będzie usunąć oczko śwince , bo do tego zęba można się dostać tylko i wylacznie przez oczodół na chwilę obecną robimy wszystko żeby do tego nie doszło i co mc jeździmy na korektę ale wiemy że zwierzak cierpi bo przerasta mu ten ząb i go boli i po korekcie też potrzebuje kilka dni na dojście do siebie. Czy ktoś miał podobną sytuację? Albo może słyszał o innej opcji pomocy śwince? Nie chcemy go dodatkowo kaleczyć, bo świnka jest już po przejściach (ktoś wyrzucił cała gromadkę i trafiły do schroniska, był schorowany) i zrobię wszystko żeby go nie bolało już ale też żeby uratować jego oczko. Proszę o porady:(