Cześć wszystkim!
Chciałbym się Was poradzić w sprawie mojej świnki morskiej.
Pewnego poranka, zauważyłem, że świnka nie bardzo chce się ruszać natomiast wcześniej nic nie wzbudziło moich podejrzeń. Pojechaliśmy do weterynarza, który stwierdził, że coś mu jest, ale oddycha, ketony w normie wiec należy umówić się na wizytę. Wróciliśmy do domu i świnka zachowywała się jakby nigdy nic. Umówiłem świnkę do specjalisty, który wykonał podstawowe badania morfologia z biochemią, które wyszły w porządku. Weterynarz stwierdził, że świnka przekroczyła magiczny wiek 5 lat i są to bóle reumatyczne, które będą się nasilały.
Ostatnio coraz częściej zdarza się, że świnka od rana jest sparaliżowana, nie potrafi chodzić, leży na boku z wyciągniętymi łapkami. Okres takiego zachowania ostatnio coraz bardziej się wydłuża. Byłoby to dla mnie zrozumiałe, gdyby nie fakt, że świnka po pewnym czasie i po wzięciu na ręce czy po przewróceniu na cztery łapki zaczyna normalnie funkcjonować. Jak już "zaskoczy" to cały dzień nic się nie dzieje, biega po klatce, je i pije. Dużych wahań w wadze również niema.
Świnki na co dzień dostają versele-laga cavia complete, siano oraz warzywa. Druga świnka w klatce zachowuje się cały czas całkowicie normalnie.
Czy to możliwe, że z rana świnka ma bóle ale potem nagle "zaskakuje" i już cały dzień wszystko jest ok?