Dzień dobry, posiadam dosyć chorowitą świnkę, przez co ma bardzo kiepski żołądek i często dopadają go biegunki. Ma również problem z zębami i regularnie jeździmy przycinać je do weterynarza. Tym razem jednak musiał być karmiony karma ratunkową aż miesiąc ponieważ zęby poraniły mu poliki. Ten problem został zażegnany i już pojawił się kolejny. Świnka dwa dni po zabiegu zaczęła już praktycznie wszystko normalnie jeść. Jednak teraz (po około 2 tygodniach od zabiegu ) wróciłam do domu i zobaczyłam, że świnka rozciąga się i źle się czuje. Odrazu pojechaliśmy do weterynarza i Pani stwierdziła, że pokarm mógł się, źle sfermentować, ponieważ długo go nie jadł ( w ten dzień zjadł chyba jabłko ), i mogło dojść do kolki. Dostał leki przeciwbólowe i było okej, ale po kilku dniach świnka zaczęła trochę chudnąć ( z 880 g na 830 g ), ślinić się, mial na zmianę suche bobki jak i biegunke. Siedzi często z napuszonym futrem w zgarbionej pozycji ale większość czasu zachowuje się normalnie, biega, skacze, je, pije - jak gdyby nigdy nic. Miał przez jakiś czas tak jakby wzdęty brzuch dlatego podawałam mu Espumisan. W poniedziałek do weterynarza ale wolę się poradzić bo trochę się martwię. Mam nadzieję, że jest to czytelne ale sama się już gubię w tych chorobach, jak nie jedno to drugie i tak w kółko...