Postautor: hiratoshiwa » 26 listopada 2022, 17:03
Dobry wieczór, świnka regularnie co miesiąc jeździ na przycinanie trzonowców ponieważ ma zwichnięta szczękę. Zabieg zawsze jest robiony w narkozie. Zazwyczaj świnkę zawozimy o 11:00 i odbieramy o 14.:00. Leon szybko dochodzi do siebie po narkozie, zaczyna jeść i normalnie się zachowuje, jednak dzisiaj odebraliśmy go pół godziny wcześniej. Jeszcze godzinę temu (16:00), miał bardzo chwiejne tylne łapki i wiotkie ciało. Później siedział w miejscu i był osowiały. Teraz jest 17:00 i podałam mu trochę karmy ratunkowej, którą bardzo chętnie zjadł. Wyczyścił się nawet sam (co jest bardzo dobrym znakiem) ale nadal siedzi taki trochę zamulony. Weterynarz od 14:00 już jest zamknięty więc nikt nie odbiera, nigdzie w pobliżu też nie jest otwarty żaden inny, zważywszy na to, że jest sobota. Czy ktoś miał może podobną sytuację? Bardzo się martwię, chociaż i tak jest lepiej niż chwilę temu. Proszę o pomoc.