Cześć. Moj Fernando niedawno ukończył 3 latka. Od jakiegoś czasu moją uwagę zwróciło to, że Fernando charczy przy oddychaniu noskiem.
W piątek byliśmy na kontroli i chciałam przy okazji zrobić mu badania krwi i kupek. Niestety nie udało się pobrać krwi ponieważ męczyli go prawie 30 minut, nie mogli znaleźć żyły w żadnej łapce, wbili się dwa razy ale nic nie leciało więc nie trafili. - wyniki kupek za 2/3 tygodnie.
Weterynarka stwierdziła że jeżeli ma bardzo dobrą wagę, ma duży apetyt, pije, nie ma problemów i jest zdrowy, ma ładne ząbki, czysty nosek i podczas osłuchiwania nie wykazuje nic na to że ma chore oskrzela czy płuca - zaleciła tylko inhalacje z użyciem wody morskiej jak dla ludzi.
Dodam też że około 5 tygodni temu robiliśmy laboratoryjne badania sierści i wymazu skóry na jakiekolwiek bakterie - wynik negatywny. Badania były robione dlatego że około 5 miesięcy temu Fernando miał grzyba skóry.
Ale Fernando chrypie, często gryzie się w okolicy tylnich bioder, czy po brzuszku na dole w okolicy dupki - ma suchy nosek i bardzo rzadko kicha (może raz na 2 tygodnie) Nie gryzie się aż do krwi czy strupów - tego nie ma aż tak tragicznie
Czy to naprawdę nie są objawy do zmartwień? Czy wasze prosiaczki też mają podobne "schorzenie" nie wiem jak na to zareagować.