Postautor: Pela » 18 grudnia 2008, 15:50
gdzieś już pisałam o tym że Asterek ma na ciele takie...coś. Z początku myślałam że to może jakieś rany (tzn. na początku była jedna) ale wet powiedział że to może być od wprowadzenia nowej karmy, ale na wszelki wypadek wstrzyknął jakiś antybiotyk. No to wróciłam do tej karmy, od której nic się nie działo, ale to "coś" nie zeszło, a do tego pojawił się drugi placek!! Teraz nie dawno znowu byłam, ale dyżur miał inny weterynarz, noi on coś mu wtarł na kark i powiedział że to jest jakiś PASOŻYT SKÓRNY i mam znowu przyjechać 29 grudnia. I tu moje pytanie - czy w takim stanie zdrowia mogę Asterixowi dokupić przyjaciela? Ja tak myślałam że pewnie nie, bo się zarazi i co...ale już dawno planowałam to zrobić, a tak mi go żal że jak mnie nie ma musi siedzieć sam...