Cavia.pl – świnki morskie

Mam problem z moja świnką.......wcześniej trochę w dziale powitań pisałam na ten temat...teraz wiem więcej....Od 3 tygodni chodzimy do weta, bo okazało sie , że mały ma zapalenie kości i stawów....dostaje zastrzyki przeciwzapalne i wzmacniające, ale nie może jeść ani gryźć, strasznie się męczy, chce jeść ale nie może ....Od 3 tygodni karmię go kaszką przez strzykawkę, bo tylko tyle mogę, a on schudł tak strasznie..... Dzisiaj wet zasugerował, że jeśli do czwartku nic się nie poprawi, to powinnam rozważyć uśpienie go, bo zdechnie z głodu :rozpacz:
Na zapalenie kości i stawów nie ma lekarstwa, tak powiedział no i w przypadku mojej świnki dochodzi jeszcze starość...chociaż ma dopiero 5 lat.....Zaznaczę, że ten wet jest bardzo dobry w swoim fachu...nie wiem co robić, może ktoś z was miał taki przypadek i może coś poradzić....

Czy weterynarz sprawdził zęby trzonowe? Na podstawie jakich objawów wet stwierdził zapalenie stawów?
Co do odkarmiania, to kaszka chyba nie jest najlepszym pomysłem. Świnka powinna dostawać błonnik w pożywieniu, więc lepiej byłoby karmić j a n. rozmoczonym granulatem, zawiesina siana (możesz zebrać to z dna worka, najmniejsze) z wodą. Często, ale nie za dużo, co 2-3 godziny po ok. 3 ml przez strzykawkę.
Skąd jesteś? Może ktoś na forum doradzi Ci jeszcze innego weta do konsultacji.

Wszystko to przyplątało mu sie po zabiegu ścierania zębów trzonowych......z tym granulatem to próbowałam, ale zapycha mi sie strzykawka a Stefcio nie chce tego jeść....co do siana to nie wiedziałam, tylko jaką to trzeba mieć strzykawkę, żeby to przez nią przeszło?Jestem z Radomia i jak na nasze miasto to wet ma bardzo dobra opinię.Sama nie wiem już co robić, mały naprawde sie męcvzy i jest coraz słabszy a ja nie wiem jak mu pomóc

Będę z Tobą szczera. Świnka nie je od kilku dni, tzn. nie podejmuje samodzielnie jedzenia. Często tak bywa po korekcji trzonowców. Świnka kojarzy sobie jedzenie z bólem i się "zacina". To kwestia psychiki.
Po takiej głodówce (kaszka nie dostarcza wymaganej dawki niezbednych składników, w ogóle nie jest pokarmem dla świnek) jest bardzo mało prawdopodobne, żeby układ pokarmowy Twojej świnki zaczął pracować normalnie. Świnka chudnie, nie jest dobrze. Wiem, bo przerabiałam to 2 razy.
Świnka męczy się, zreszta sama tak piszesz. W takich wypadkach zawsze będę zdania, że najbardziej humanitarnym wyjsciem jest pozwolenie na to, żeby świnka spokojnie zasnęła, a nie umierała śmiercią głodową, bo jest to najgorsza śmierć jaka może być. Taka jest brutalna prawda.
Widziałam śmierć swojego Duszka i nie chciałaby więcej oglądać czegoś takiego. Weterynarz przekonywała mnie, że jeszcze jest szansa, że trzeba próbować. Ja wiedziałam, że to koniec, mimo to dałam się namówić na jeszcze jedno podanie wzmacniającej glukozy, jeszcze jedno karmienie na siłe. Kilka godzin później Duszek umarł mi na rękach.
To nie jedyny taki przypadek. Wejdź na forum http://www.wosm.prv.pl, poczytaj w dziale choroby ile świnek miało podobne problemy z trzonowcami.
Jeżeli świnka zacznie wypluwać pokarm, nie będzie chciała współpracować przy karmieniu, to uwierz mi, nie ma sensu dłużej tego ciągnąć. Liczy się jakość życia, nie długość, zwłaszcza dla zwierząt, które nie rozumieją dlaczego cierpią.

Bardzo mi przykro.
Mam nadzieję, że do czwartku prosiak podejmie samodzielne jedzenie, ale jeśli nie... może lepiej będzie jeśli przejdzie na drugą stronę Tęczowego Mostu... Ciężko się pisze takie rzeczy

Życzę Stefankowi dużo siły. Chłopie, nie daj się! Walcz!

Niestety, wczoraj wieczorem nastąpiło tak gwałtowne załamanie u Stefcia, że biedaczek zaczął powoli odchodzić :rozpacz:
Nie mogłam nic innego zrobić jak tylko pojechać z nim do weta po zastrzyk usypiający, żeby nie męczył się tylko spokojnie odszedł...i tak się stało....jest mi strasznie smutno, pół nocy nie spałam...szkoda mi mego maleństwa.....no ale może tam gdzie jest , jest mu lepiej.....
dziękuję za odpowiedzi i porady.......mam tylko pytanko, czy zawsze po zabiegu tak sie dzieje, co zrobić aby do zabiegu nie dopuścić? Pytam , bo chciałabym kupić świnkę. aby łatwiej uporać sie ze śmiercią Stefcia i mój syn bardzo chce....

Przykro mi z powodu świnki [*]
Często przy ciężkich objawach choroby tak niestety się dzieje.
Zabieg czasem pomaga lecz często jest tak że świnka staje się osowiała , kładzie się i ciężko a potem jest już tylko koniec :rozpacz: Miałam tak ze swoją świnka i wiem jak to jest . Naprawdę mi przykro z powodu świnki , mam nadzieję że teraz jest mu lepiej

Przykro mi [*]

Trzonowce to niestety dość częsta przypadłość u świnek. Zęby trzonowe ścierają się dzięki jedzeniu siana. Tak naprawdę niewiele można zrobić, żeby temu zapobiec. Nawet świnki jedzące regularnie siano mają czasem przerośnięte trzonowce. Ważne jest kontrolowanie wagi świnki, każdy większy spadek wagi może świadczyć o problemie (choć niekoniecznie muszą to być trzonowce). Trzeba uważnie obserwować, czy wszystko znika z miseczki. Czasami jest tak, że świnka siedzi przy misce, niby je, ale tak naprawdę tylko pogrzebie, wypluwa, bo nie może pogryźć pokarmu. Na wizycie u weterynarza dopilnować, żeby sprawdził trzonowce specjalnym rozwieraczem.
Więcej możesz przeczytać tu: http://swinkimorskie.org/sforum/viewtop ... =trzonowce

Co do kupna świnki... może zdecyzujesz się zaadoptować? Strona adopcyjna świnek: http://www.swinkimorskie.eu

Iwa, strasznie mi przykro
[*]

Myślę, że nowy prosiaczek pomoże pogodzić się ze stratą Stefanka. Trzymaj się.