Cavia.pl – świnki morskie

Witam mam zamiar wykastrować samca aby móc trzymać go z samiczką.
Gdy raz na chwilę włożyłam ich razem do jednejklatki samiec ciaągle dotykał noskiem pupy samiczki a ta uciekała i robią tak za każdym razem .

Czy po kastracji samiec przestanie ciagle ganiać samiczkę po klatce i nirmalnie i spokojnie będą sobie żyli czy cały czas będzie ją tak męczył??
proszę aby osoby które mają w jedenj klatce samca i samiece napisały jak świnki się zachowują czy są spokojne czy się ganiają proszę o jaknajszybszą odpowiedź :]

U mnie w tej chwili jest w klatce samiczka i 2 samce. Gonią ją, ale rzadko. Po prostu w czasie rui. Widać, że są wtedy pobudzone, ale nic się nie dzieje. Ami unika wtedy facetów- drze się jak do niej podchodzą. I nie jest tak, żeby goniły przez okrągłe 24h, dlatego nie muszę jakoś oddzielać ich do osobnych klatek, czy w ogóle kombinować. Ale to może też dlatego, że moje świnki są ogólnie spokojne, a nie jakieś wariaty. Jak to będzie u Ciebie- trudno przewidzieć. Ale na pewno na początku samiec będzie ją bardzo adorował- chodził wkoło i mruczał. Z czasem powinno się uspokoić.

Ja trochę od innej strony. Kastracja, jak każdy zabieg pod narkozą jest dla świnki niebezpieczny. Było już sporo przypadków, kiedy świnka nie przetrwała narkozy.

Ja wiem ale kupiłam Bogusiowi samiczkę która miała być chłopcem i nie mam wyjścia

Zawsze można jedna ze świnek oddać do adopcji, a drugiej dokupić towarzysza tej samej płci.

Tak uważasz? Ja sądzę, że oddanie do adopcji to ostateczność, aczkolwiek w takiej sytuacji rzeczywiście pojawia się dylemat: albo dać zwierzaka do "uszkodzenia" albo mocno namącić mu z głowie zmianą towarzystwa, miejsca zamieszkania, często dalekim transportem. Ciężka decyzja.

U mnie było tak:
Wet poinformował mnie o niebezpieczeństwie. Opowiedział że do 6 miesięcy po kastracji świnek może jeszcze wchodzić na samiczkę, ale już jej nie zapłodni. Po 2 godzinach od zabiegu, świnek był w domu, wybudzony i szczęśliwy. Przez kilka dni na wszelki wypadek nie mieszkał z samiczką (chodziło mi o szwy). No i faktycznie po 2 miesiącach nie wchodził na samiczkę. Było spokojnie.

Guffi pisze:Tak uważasz? Ja sądzę, że oddanie do adopcji to ostateczność, aczkolwiek w takiej sytuacji rzeczywiście pojawia się dylemat: albo dać zwierzaka do "uszkodzenia" albo mocno namącić mu z głowie zmianą towarzystwa, miejsca zamieszkania, często dalekim transportem. Ciężka decyzja.

Dla mnie ostatecznością jest zabieg pod narkozą. znam wiele przypadków niewybudzenia się z narkozy, kiedy zdrowe samczyki odeszły właśnie przez kastrację.

Bożena i Boguś pisze:Witam mam zamiar wykastrować samca aby móc trzymać go z samiczką.
Gdy raz na chwilę włożyłam ich razem do jednejklatki samiec ciaągle dotykał noskiem pupy samiczki a ta uciekała i robią tak za każdym razem .

Czy po kastracji samiec przestanie ciagle ganiać samiczkę po klatce i nirmalnie i spokojnie będą sobie żyli czy cały czas będzie ją tak męczył??
proszę aby osoby które mają w jedenj klatce samca i samiece napisały jak świnki się zachowują czy są spokojne czy się ganiają proszę o jaknajszybszą odpowiedź :]

U mnie są nie kiedy przerwy(bo rodzą się małe)wtedy samiec(Junior)jest odstawiony do innej klatki(bo odrazu po urodzeniu następpuję tzw.RUJA O POPORODOWA ale samica(Czarna) nie dopuszcza Juiora czyli się MĘCZY).Moja Czarna urodziła 10/11 listopada 09r.(NA MOJICH OCZACH URODZIŁA 3,urodziła pięć ale jedno...wiecie sami..... :zalamany: )
A więc żyją na razie osobno(choć Junior jest u sąsiadki :tak: ).Jak są SAMI RAZEM to się razo tylko raz ganiali, a tak wogóle to w nocy:)A teraz idę bo moji rodzice jadą z nią do Wetera.bo ja cHora :dontgetit: Muszę stróżowac MAŁYCH zostają bez mamy a mają dopiero pięć dni :tak: !!!




ŚWINKI ZAWSZE BĘDĄ ŻYĆ!!!PA RUDAS R.I.P

Ile Twoja świnka przechodziła już porodów?