Świnki morskie forum / Cavia.pl

Forum o świnkach morskich

świnka nie je tydzień

Niezbędna pomoc w przypadku podejrzenia choroby lub innych problemów.
Anonymous

świnka nie je tydzień

Postautor: Anonymous » 17 listopada 2009, 1:09

Moja świnka (4lata) tydzień temu przestała jeść i się ruszać. Dostawała zastrzyki i wet skrócił jej dolne siekacze (chociaż nie były jakoś bardzo długie:/) Jej stan się nie poprawił, więc po kilku dniach miała skrócone zęby trzonowe. Myślałam że wszystko wróci do normy, ale świnka dalej nie jadła samodzielnie :( Okazało się że ma jakieś problemy z przewodem pokarmowym. Do tego ma opuchnięte podeszwy łapek. Codziennie jezdzimy do weta na zastrzyki i kroplówkę, podaję też wit C. Jeżeli w ciągu kilku dni nie podejmie sam jedzenia to nie będzie dla niego ratunku :( Już nie wiem jak mam go zachęcić do samodzielnego jedzenia :(


Awatar użytkownika

wesolaz
Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 7 listopada 2009, 19:10
Kontaktowanie:

Re: świnka nie je tydzień

Postautor: wesolaz » 19 listopada 2009, 15:49

dawaj mu rozmielone jedzenie, takie żeby mógł sam zjeść (najlepiej przez strzykawkę)
w jaki sposób podajesz mu wit. C? Przez strzykawkę czy wpuszczasz do wody? Jeśli dajesz mu do wody to zmień na strzykawkę(bez igły) wiesz-100g =1kropelka. Trzymaj się.


Karena
Użytkownik
Posty: 557
Rejestracja: 28 sierpnia 2007, 20:31
Lokalizacja: Koszalin
Kontaktowanie:

Re: świnka nie je tydzień

Postautor: Karena » 19 listopada 2009, 19:55

Musisz dokarmiać przez strzykawkę, nie masz wyjścia. Od zaraz.
Tydzień to bardzo dużo. Jelita świnki muszą cały czas pracować. Tutaj znajdziesz pokarmy dla świnek odmawiających jedzenia:
http://www.swinkimorskie.eu/forum/viewt ... =11&t=2949
Dopóki ich nie będziesz miała, dokarmiaj papka z granulatu, gerberkami warzywnymi, podawaj Lakcid. Gdzie mieszkasz? Czy masz dobrego weta znającego się na gryzoniach?


Anonymous

Re: świnka nie je tydzień

Postautor: Anonymous » 16 grudnia 2009, 19:54

Przepraszam, temat już nieaktualny :( Swinka zmarła po 10 dniach walki ;( Dokarmiałam cały czas i była współpraca, ale pózniej doszło zapalenie jamy "ustnej" i już nie chciał w ogóle przełykać :( Był słaby i już tylko leżał. Zaczełam myśleć o eutanazji, bo nie chciałam żeby niepotrzebnie cierpiał, ale umarł nagle, w nocy. Bardzo to przeżyłam, zresztą do teraz nie umiem się z tym pogodzić i wciąż się zastanawiam czy aby na pewno zrobiłam wszystko co możliwe by mu pomóc :(



  • Podobne tematy
    Statystyki
    Ostatni post

Wróć do „Choroby i problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 70 gości

  • Dołącz do nas