Świnki morskie forum / Cavia.pl

Forum o świnkach morskich

Smutna,nie ruchliwa, nudna świnka...

Niezbędna pomoc w przypadku podejrzenia choroby lub innych problemów.
czikuczikulinka
Użytkownik
Posty: 78
Rejestracja: 7 kwietnia 2014, 14:39
Lokalizacja: Warszawa
Świnki morskie: Łatek [*], Tosia [*], George (a właściwie Pypcio, Proś i każde inne imię jakie mu nadam)
Kontaktowanie:

Re: Smutna,nie ruchliwa, nudna świnka...

Postautor: czikuczikulinka » 12 października 2015, 18:39

Ciężko go dokarmiać :) Ale non stop podsuwam mu pod pyszczek granulat (który obecnie podgryza jako jedyny) z dużą zawartością vit C. Już nawet troszkę zaczyna tuptać po pokoju. Nie dziękujemy. Jak bedziemy w 100% zdrowi to podziękujemy :D


Awatar użytkownika

Awatar użytkownika
GalaxySparkle
Zasłużony
Posty: 839
Rejestracja: 11 lutego 2014, 19:44
Lokalizacja: UK
Kontaktowanie:

Re: Smutna,nie ruchliwa, nudna świnka...

Postautor: GalaxySparkle » 12 października 2015, 20:47

Jeśli ma apetyt i je sam podsuwane jedzonko, to OK. W przeciwnym razie musiałabyś dokarmiać strzykawką. Pilnuj wagi i żeby co 2 h coś jadł. Przekupuj smakołykami, warzywkami, ziółkami które najbardziej lubi. ;)


Gjenek
Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 14 października 2015, 20:54
Kontaktowanie:

Re: Smutna,nie ruchliwa, nudna świnka...

Postautor: Gjenek » 14 października 2015, 21:31

czikuczikulinka pisze:Ciężko go dokarmiać :) Ale non stop podsuwam mu pod pyszczek granulat (który obecnie podgryza jako jedyny) z dużą zawartością vit C. Już nawet troszkę zaczyna tuptać po pokoju. Nie dziękujemy. Jak bedziemy w 100% zdrowi to podziękujemy :D

Daj znać jak się miewa świnka. Ja niestety ostatnio miałam problem z moją i skończyło się wszytko tragicznie. Świnka jakby mniej chętnie jadła, bobki zmieniły kształt, raz słyszałam kwilenie przy załatwianiu się. Nie zauważyłam nieznacznego spadku wagi, dopiero u weterynarza, który zwrócił uwagę od razu na zęby. Były za długie i wymagany był zabieg skracania pod narkozą. Okazało się, że pewne miejsce nie było dostępne z powodu opuchlizny dziąsła i było przypuszczenie, że wymagany będzie kolejny zabieg. Po zabiegu świnka niestety nie jadła chętniej, była karmiona strzykawką specjalnymi preparatami, nadal problemy z załatwianiem się, dlatego po 2 tyg. robiony był zabieg. Przy okazji zrobiono rentgena, usg, badanie krwi. Wykryto guza w brzuszku. Świnek wybudził się, był żywotny, lecz nadal były problemy z jedzeniem i oddawaniem kału. Stan się niestety nie polepszał, a waga leciała w dół. Trzeba było się zdecydować, czy uśpić biedulka, czy patrzeć jak umiera w oczach czy dać mu jeszcze jedną szansę, ryzykowną, bo nie dość że narkoza, to jeszcze jego niedowaga i wyciąć guz. Było ryzyko, że świnka nie przeżyje, a dodatkowo musiałam wyrazić zgodę, że jeśli guz okaże się złośliwy, nie mają wybudzać świnki. Oczywiście serce mi pękało, ale zgodziłam się, by w razie czego niepotrzebnie go nie wybudzać i usypiać ponownie. Cudem świnka przeżyła operację. Było to w jego charakterze walczyć i nie poddawać się. Guz nie był rakiem, otaczał jedynie jelita, był dziwnym bardzo twardym nieregularnym tłuszczakiem, który to spowodował na pewno problemy z wypróżnianiem, a co za tym idzie utratę apetytu, nie ścieranie zębów. Pierwsze 24h po operacji jest krytyczne i niestety mój bąbelek kochany po prostu przestał oddychać. Jego ciałko tego nie wytrzymało. Był z charakterkiem, dzielny, zawsze ciekawski, nic go nie przerażało. Wszędzie był u siebie!

Na co chcę położyć nacisk to to, że warto zrobić kompleksowe badanie, o ile nas na to stać i jest taka możliwość, gdy tylko są jakieś niepokojące objawy, a odchody są rzetelnym źródłem wiedzy. Jeden objaw może być tylko efektem innego istniejącego poważnego problemu. Nie bagatelizujmy, nie czekajmy na forum, aż ktoś udzieli nam rady. Owszem, są cenne, ale nic nie zastąpi wizyty u lekarza. U mnie wszystko potoczyło się bardzo szybko i to potwierdza fakt, że swinki są bardzo wrażliwe. Strata takiego członka rodziny jest bardzo bolesna.


czikuczikulinka
Użytkownik
Posty: 78
Rejestracja: 7 kwietnia 2014, 14:39
Lokalizacja: Warszawa
Świnki morskie: Łatek [*], Tosia [*], George (a właściwie Pypcio, Proś i każde inne imię jakie mu nadam)
Kontaktowanie:

Re: Smutna,nie ruchliwa, nudna świnka...

Postautor: czikuczikulinka » 15 października 2015, 17:30

Wiem jak bolesna jest strata świnki bo dwie poprzednie odeszły mi na rękach. To było 10 lat temu. Przez dekadę nie mogłam patrzeć na świnki - bo ciągle bolało. Współczuję straty. :(

Wraz z Prośkiem jesteśmy po 5 dniowej antybiotykoterapii. Jutro idziemy na kontrolę. Siusia i kupka normalnie - troszkę mniej niż zwykle ale nie ma problemów. Je już sam - normalnie tylko wciąż uważa na twardą marchewkę (przycięto mu zęby) - sianko, karma i niektóre warzywa są zjadane. Jest ruchliwy, popiskuje gdy wchodzę do pokoju. Z oczka już nic nie leci. Myślę, że jesteśmy na dobrej drodze, żeby całkowicie wyzdrowieć.


Gjenek
Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 14 października 2015, 20:54
Kontaktowanie:

Re: Smutna,nie ruchliwa, nudna świnka...

Postautor: Gjenek » 15 października 2015, 19:25

czikuczikulinka pisze:Wiem jak bolesna jest strata świnki bo dwie poprzednie odeszły mi na rękach. To było 10 lat temu. Przez dekadę nie mogłam patrzeć na świnki - bo ciągle bolało. Współczuję straty. :(

Wraz z Prośkiem jesteśmy po 5 dniowej antybiotykoterapii. Jutro idziemy na kontrolę. Siusia i kupka normalnie - troszkę mniej niż zwykle ale nie ma problemów. Je już sam - normalnie tylko wciąż uważa na twardą marchewkę (przycięto mu zęby) - sianko, karma i niektóre warzywa są zjadane. Jest ruchliwy, popiskuje gdy wchodzę do pokoju. Z oczka już nic nie leci. Myślę, że jesteśmy na dobrej drodze, żeby całkowicie wyzdrowieć.


Świetnie, same dobre wieści! Świnek nie można nie kochać :)
Najważniejsze, że je. Biorąc pod uwagę, że zęby rosną im 2-3mm na miesiąc, jest kluczowe w ich dobrostanie by jadły i je ścierały.


czikuczikulinka
Użytkownik
Posty: 78
Rejestracja: 7 kwietnia 2014, 14:39
Lokalizacja: Warszawa
Świnki morskie: Łatek [*], Tosia [*], George (a właściwie Pypcio, Proś i każde inne imię jakie mu nadam)
Kontaktowanie:

Re: Smutna,nie ruchliwa, nudna świnka...

Postautor: czikuczikulinka » 20 października 2015, 20:44

Witam Was ponownie. Byłam z Prośkiem w sobotę u weterynarza na wizycie kontrolnej. Proś nadal mało jadł ale weterynarz powiedział, że to może być jeszcze zmęczenie po antybiotyku. Wciąż Proś robił małe babki (połowa zwykłego, normalnej konsystencji) Do wczoraj podawałam mu jeszcze probiotyk (profilaktycznie). Dzisiaj rano wszystko było okej. Właśnie wróciłam z uczelni i zobaczyłam, że w klatce jest sporo małych bobków jak u królika i kilka takich większych (znacznie większych od zwykłych) i są one lekko pokryte śluzem ale jednak mają konsystencję lekko zbitą - to nie jest woda ani jakaś maź. Podejrzewam, że to coś w rodzaju biegunki. Zwierz nie jest osowiały, popiskuje jak się go głaszcze, patrzy lekko obrażonym wzrokiem - jak zwykle gdy się go obudzi. Generalnie wygląda na zdrowego. Normalnie biega po pokoju. Oczka mu lśnią. Szybko zmieniłam wszystko w klatce, zabrałam warzywa. Włożyłam świeże sianko, wodę i karmę. Zamknęłam go w klatce, żeby nie wychodził na wybieg. Dzwoniłam po klinikach weterynaryjnych u mnie na dzielnicy i nikt nie odbiera, podejrzewam, że są już zamknięte. Czy coś jeszcze w tej chwili mogę zrobić aby pomóc zwierzęciu? Podejrzewacie jaka może być przyczyna?
Oczywiście jutro z samego rana pędzę do weterynarza albo jeszcze dzisiaj jak znajdę klinikę.
Dziękuję za pomoc.


befana30
Użytkownik
Posty: 1540
Rejestracja: 19 lipca 2015, 16:30
Świnki morskie: Pusia i Kluska;
Gacus :)
Kontaktowanie:

Re: Smutna,nie ruchliwa, nudna świnka...

Postautor: befana30 » 21 października 2015, 7:28

czikuczikulinka pisze:Witam Was ponownie. Byłam z Prośkiem w sobotę u weterynarza na wizycie kontrolnej. Proś nadal mało jadł ale weterynarz powiedział, że to może być jeszcze zmęczenie po antybiotyku. Wciąż Proś robił małe babki (połowa zwykłego, normalnej konsystencji) Do wczoraj podawałam mu jeszcze probiotyk (profilaktycznie). Dzisiaj rano wszystko było okej. Właśnie wróciłam z uczelni i zobaczyłam, że w klatce jest sporo małych bobków jak u królika i kilka takich większych (znacznie większych od zwykłych) i są one lekko pokryte śluzem ale jednak mają konsystencję lekko zbitą - to nie jest woda ani jakaś maź. Podejrzewam, że to coś w rodzaju biegunki. Zwierz nie jest osowiały, popiskuje jak się go głaszcze, patrzy lekko obrażonym wzrokiem - jak zwykle gdy się go obudzi. Generalnie wygląda na zdrowego. Normalnie biega po pokoju. Oczka mu lśnią. Szybko zmieniłam wszystko w klatce, zabrałam warzywa. Włożyłam świeże sianko, wodę i karmę. Zamknęłam go w klatce, żeby nie wychodził na wybieg. Dzwoniłam po klinikach weterynaryjnych u mnie na dzielnicy i nikt nie odbiera, podejrzewam, że są już zamknięte. Czy coś jeszcze w tej chwili mogę zrobić aby pomóc zwierzęciu? Podejrzewacie jaka może być przyczyna?
Oczywiście jutro z samego rana pędzę do weterynarza albo jeszcze dzisiaj jak znajdę klinikę.
Dziękuję za pomoc.


spokojnie, nie panikuj :)
zazwyczaj nie zwracamy na to uwagi, ale nawet gdy wydalaja normalne bobki bedac zdrowymi, nie schorowanymi proskami- pojawia sie delikatny, przezroczysty sluz, to jest jak najbardziej normalne, a nie widzimy, bo zazwyczaj jest go na tyle malo, ze szybko na takim bobku zasycha :)
Wiec biorac pod uwage, ze twoj jest po terapi i probiotyku, ktory ma wspomagac rowniez wydalanie (nie tylko ochrona zoladka) wszystko jest w normie- taki bardziej obfity sluz sugeruje, ze prosiek sie "oczyszcza" i wydala "pozostalosci"- nadmienilas, ze konsystencja bobkow w normie i pojawilo sie nawet wiecej z juz normalniejsza wielkoscia- bardzo dobry znak, swinek wychodzi na prosta, juz widzisz zmiane w zachowaniu, ze jest zywszy i ma wiekszy apetyt- pilnuj, by mial sianko i sam wyreguluje wydalanie, a co za tym idzie ilosc sluzu bedzie sie stopniowo zmniejszac, obserwuj przez pare dni, zobaczysz ze codziennie powinno go byc mniej :)

"Vivi e lascia vivere" Schopenhauer

czikuczikulinka
Użytkownik
Posty: 78
Rejestracja: 7 kwietnia 2014, 14:39
Lokalizacja: Warszawa
Świnki morskie: Łatek [*], Tosia [*], George (a właściwie Pypcio, Proś i każde inne imię jakie mu nadam)
Kontaktowanie:

Re: Smutna,nie ruchliwa, nudna świnka...

Postautor: czikuczikulinka » 21 października 2015, 18:07

befana30 pisze:
czikuczikulinka pisze:Witam Was ponownie. Byłam z Prośkiem w sobotę u weterynarza na wizycie kontrolnej. Proś nadal mało jadł ale weterynarz powiedział, że to może być jeszcze zmęczenie po antybiotyku. Wciąż Proś robił małe babki (połowa zwykłego, normalnej konsystencji) Do wczoraj podawałam mu jeszcze probiotyk (profilaktycznie). Dzisiaj rano wszystko było okej. Właśnie wróciłam z uczelni i zobaczyłam, że w klatce jest sporo małych bobków jak u królika i kilka takich większych (znacznie większych od zwykłych) i są one lekko pokryte śluzem ale jednak mają konsystencję lekko zbitą - to nie jest woda ani jakaś maź. Podejrzewam, że to coś w rodzaju biegunki. Zwierz nie jest osowiały, popiskuje jak się go głaszcze, patrzy lekko obrażonym wzrokiem - jak zwykle gdy się go obudzi. Generalnie wygląda na zdrowego. Normalnie biega po pokoju. Oczka mu lśnią. Szybko zmieniłam wszystko w klatce, zabrałam warzywa. Włożyłam świeże sianko, wodę i karmę. Zamknęłam go w klatce, żeby nie wychodził na wybieg. Dzwoniłam po klinikach weterynaryjnych u mnie na dzielnicy i nikt nie odbiera, podejrzewam, że są już zamknięte. Czy coś jeszcze w tej chwili mogę zrobić aby pomóc zwierzęciu? Podejrzewacie jaka może być przyczyna?
Oczywiście jutro z samego rana pędzę do weterynarza albo jeszcze dzisiaj jak znajdę klinikę.
Dziękuję za pomoc.


spokojnie, nie panikuj :)
zazwyczaj nie zwracamy na to uwagi, ale nawet gdy wydalaja normalne bobki bedac zdrowymi, nie schorowanymi proskami- pojawia sie delikatny, przezroczysty sluz, to jest jak najbardziej normalne, a nie widzimy, bo zazwyczaj jest go na tyle malo, ze szybko na takim bobku zasycha :)
Wiec biorac pod uwage, ze twoj jest po terapi i probiotyku, ktory ma wspomagac rowniez wydalanie (nie tylko ochrona zoladka) wszystko jest w normie- taki bardziej obfity sluz sugeruje, ze prosiek sie "oczyszcza" i wydala "pozostalosci"- nadmienilas, ze konsystencja bobkow w normie i pojawilo sie nawet wiecej z juz normalniejsza wielkoscia- bardzo dobry znak, swinek wychodzi na prosta, juz widzisz zmiane w zachowaniu, ze jest zywszy i ma wiekszy apetyt- pilnuj, by mial sianko i sam wyreguluje wydalanie, a co za tym idzie ilosc sluzu bedzie sie stopniowo zmniejszac, obserwuj przez pare dni, zobaczysz ze codziennie powinno go byc mniej :)


może panikuje, ale ostatnio przez takie niedopatrzenie moja świneczka zdechła. Nie chce tego powtórzyć. Dzisiaj już jest troszkę lepiej - mniej kupek i troszkę bardziej zbite. Może masz racje, że układ trawienny dochodzi do siebie ale będę go obserwować. Jak dalej będzie tak kiepsko jadł siusiał i kupkał to zajdę jeszcze raz do weterynarza, może coś mu tam przeszkadza w jedzeniu chociaż tydzień temu wszystko w pyszczku było okej.
Dziękuję za odpowiedz:)


befana30
Użytkownik
Posty: 1540
Rejestracja: 19 lipca 2015, 16:30
Świnki morskie: Pusia i Kluska;
Gacus :)
Kontaktowanie:

Re: Smutna,nie ruchliwa, nudna świnka...

Postautor: befana30 » 22 października 2015, 7:27

wiem, swinki sa delikatne i z "byle bzdury" faktycznie mozna pupila stracic- tym bardziej, ze juz swoj stres przeszlas i strach czy z tego wyjdzie, wiec i naturalna jest twoja obawa, ze sie martwisz widzac cos co wychodzi poza norme :)

Kontrola u weta nigdy nie zaszkodzi- ty bedziesz spokojniejsza po uzyskaniu wyjasnienia od strony specjalisty, a nie bo "ktos tam na forum napisal..." :D mimo wszystko mialam podobna sytuacje- stad rozeznanie z tym sluzem i wiele sie naczytalam o rownie podobnych watkach, dlatego taka a nie inna sugestia ;) ale wiadomo, skontrolowac u lekarza trzeba jesli mamy jakies podejrzenia.

Szybkiego powrotu do calkowitego wyzdrowienia dla proska ;)

"Vivi e lascia vivere" Schopenhauer

Awatar użytkownika
GalaxySparkle
Zasłużony
Posty: 839
Rejestracja: 11 lutego 2014, 19:44
Lokalizacja: UK
Kontaktowanie:

Re: Smutna,nie ruchliwa, nudna świnka...

Postautor: GalaxySparkle » 22 października 2015, 22:49

Popieram. Przynajmniej zadzwonić do weta i skonsultować, a on już nam powie, czy przyjazd ze zwierzaczkiem jest potrzebny czy tylko panikujemy nad naszymi dziecinkami. ;)
Jak tam Proś?


Awatar użytkownika
Świnkowy poleca


  • Podobne tematy
    Statystyki
    Ostatni post

Wróć do „Choroby i problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 15 gości

  • Dołącz do nas