Re: Smutna,nie ruchliwa, nudna świnka...
: 23 października 2015, 16:15
Śluzu już nie ma. Natomiast nadal bardzo mało je. Jest ruchliwy, pije wodę, oczka lśnią ale mało je co mnie niepokoi ciągle bo kiedyś to taki obżarciuch był, że dramat! Troszkę zmniejszył się ale to nie jest jakaś wielka zmiana. Siusia normalnie ale obecnie prawie w ogóle nie widzę bobków - nie wiem czy w takim szybkim tempie je wcina czy co. Jeszcze nie byłam u weta. Ostatnio jak rozmawiałam przez telefon z doktorem to powiedział, że Proś może do siebie dochodzić nawet powyżej tygodnia. Jutro mija tydzień.
Gdyby nie to jedzenie to każdy myśli, że jest zdrowy. I biega, troszkę częściej leży w domku niż biega ale podejrzewam, że to jednak jesienna aura. Jak już się go wyciągnie z domku natką pietruszki to śmiga jak rajdowiec po pokoju. Próbowałam podawać mu rozdrobnioną i mokrą karmę - zjadł kawałek i wzgardził. Widzę, że coś tam podskubuje z miski ale to na prawdę bardzo mało w porównaniu z czasem sprzed choroby. Podgryza marchewkę, troszkę ogórka (losie, wcześniej to wcinał ogórka w sekundę), pogrzebie się czasem w sianie i podskubie coś ale to niewiele - źdźbło albo dwa.
Pochrumkuje jak go głaszcze, troszkę jeszcze unika głaskania ale nie dziwię mu się.
Już dostaje świra bo nie wiem w czym tkwi problem. Zastanawiam się, czy może karma mu się znudziła. No nie mam pojęcia.
Gdyby nie to jedzenie to każdy myśli, że jest zdrowy. I biega, troszkę częściej leży w domku niż biega ale podejrzewam, że to jednak jesienna aura. Jak już się go wyciągnie z domku natką pietruszki to śmiga jak rajdowiec po pokoju. Próbowałam podawać mu rozdrobnioną i mokrą karmę - zjadł kawałek i wzgardził. Widzę, że coś tam podskubuje z miski ale to na prawdę bardzo mało w porównaniu z czasem sprzed choroby. Podgryza marchewkę, troszkę ogórka (losie, wcześniej to wcinał ogórka w sekundę), pogrzebie się czasem w sianie i podskubie coś ale to niewiele - źdźbło albo dwa.
Pochrumkuje jak go głaszcze, troszkę jeszcze unika głaskania ale nie dziwię mu się.
Już dostaje świra bo nie wiem w czym tkwi problem. Zastanawiam się, czy może karma mu się znudziła. No nie mam pojęcia.