Kupiłam 2 świnki, oddałam jedną (tą ze strupem, druga jest najprawdopodobniej zdrowa, nie wykryłam u niej żadnych zmian chorobowych), po czym w innym zoologicznym dokupiłam pozostałej śwince koleżankę. Nowo zakupiona koleżanka też okazała się w jakiś sposób chora (ta grzybica), ale tej już nie mam zamiaru oddawać tylko najzwyczajniej w świecie ją wyleczyć. Teraz świnki są w odzielnych klatkach, aby jedna nie zaraziła drugiej.Pani weterynarz powiedziła, abym wzieła świnkę do niej jeszcze raz i zobaczy czy środek który podała skutkuje. Potem ma mi przepisać jakąś maść. Weterynarz nie jest tak daleko, zawsze staram się o dogodny transport, ale wiem że i tak jest to stresujące dla prosiaków, mam nadzieję, że przepisze mi maść jak najszybciej. Świnki naprawdę się polubiły, kwiczą do siebie przez klatki, strasznie mi ich szkoda, ale to dla ich dobra. Mam nadzieję, że wszystko w końcu się ułoży
NiCiA, ile Twój Philip się na to leczył? Czy został w 100% wyleczony? A propo's śliczny ten Twój świaniaczek

Moja świnka się nie drapie, na szczęście ta grzybica nie jest tak bardzo zaawansowana.