A więc tak. Byłam dzisiaj z Emilem u weterynarza. Okazało się, że jest przeziębiony, ma powiększone węzły chłonne. Pani weterynarz dała mu dwa zastrzyki: jeden antybiotyk, a drugi osłonowy. Emil troszkę piszczał, ale później pocieszyłam go listkiem mniszka. Pytała się też, czy miał kontakt z innymi ,,nieznajomymi'' świnkami, w sensie, że nie chodzi tu o Timka. Ale przecież nie miał. Powiedziała, że drugi prosiek raczej się nie zarazi. Kolejna wizyta za pięć dni, powinno być wszystko dobrze.
PS: Dzięki, że trzymaliście kciuki, pomogło.