Witam,
mam pytanie odnośnie świnki morskiej. Ma 4 lata, w listopadzie 2010 Pani dr wycisnęła jej kaszaka, po którym został tylko strupek.
Od 4 dni świnka chowa się w swoim domku tak jak wtedy.Nie ma nic nowego na skórze, poza śladem własnie z poprzedniego kaszaka. Ostatnio zauważyłam , że nie je zielonego ogórka i sałaty - za którymi przepadała.Natomiast je marchewkę, ziarenka, siano i arbuza. Zauważyłam też , że nie ubywa picia w poidełku.Dlatego też dziennie dostaje ww arbuza. Gdzieś doczytałam, że może nie ma potrzeby picia jeśli je dużo warzyw,ale nie zdarzyło sie wcześniej by wcale nie piła....
Przy poprzedniej wizycie przepisała jej Pani dr lakcid, dostaje go znów od tego poniedziałku 2*dziennie po pół ampui czyli 1cała ampułka dziennie oraz picie ze strzykawki.
Pamiętam, też słowa , że świnki mają słaby układ odpornościowy i trudno określić czy przeżyje kuracje.Stąd mój meil. Nie chciałabym jej leczyć jeśli to niekonieczne. Poza chowaniem tyłu tłowia w domku (tam był kaszak) i odrzucenia zielonych warzyw i picia zachowuje się normalnie.
Chciałam zapytać czy wizyta jest konieczna czy to się zdarza i trzeba tylko coś podać na apetyt.
Bardzo proszę o pomoc.